Zapraszamy na relację na żywo z meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Górnik Zabrze nie przypomina zespołu z rundy jesiennej, Lech Poznań już na starcie złapał zadyszkę, więc w tej sytuacji mecz na szczycie Ekstraklasy może być tylko jeden: Legia - Jagiellonia. - Zgadzam się, że obecnie to najlepiej grające drużyny w Polsce - przyznaje Romeo Jozak, trener mistrzów Polski. "Dla takich meczów się trenuje" Jego zespół wiosnę zaczął od dwóch zwycięstw, ale w niedzielę został zatrzymany na stadionie Cracovii (0-0). Z kolei Jagielloni zastopować nie potrafi nikt i piłkarze Ireneusza Mamrota jako jedyni w Ekstraklasie wiosną zgarnęli komplet zwycięstw. Dzięki temu zrównali się z Legią punktami, a w tabeli ją wyprzedzili. W taką sytuację jakby nie mógł uwierzyć Arkadiusz Malarz. - Jagiellonia liderem? Ale to chyba tylko dzięki bramkom, prawda? No, ale skoro jesteśmy na drugim miejscu, to we wtorek znów będziemy na pierwszym - zapewnił po spotkaniu z Cracovią. Z większym dystansem do potyczki podchodzą w Białymstoku. Trener Mamrot jeszcze kilka miesięcy temu trenował pierwszoligowego Chrobrego Głogów, a dziś jedzie na Łazienkowską bronić pozycji lidera. - Właśnie dla takich meczów się trenuje. Jedziemy zgrać jak najlepsze spotkanie i utrzymać dobrą dyspozycję - zaznacza szkoleniowiec białostoczan. Przepaść w liczbach Legia i Jagiellonia to drużyny z zupełnie innej bajki. Co prawda piłkarzy z Białegostoku nikt nie lekceważy (w końcu to wicemistrzowie Polski), ale wystarczy rzucić okiem na składy drużyn i zasoby finansowe klubów, by nie mieć wątpliwości, że wygrana w takim spotkaniu powinna być dla zawodników Jozaka obowiązkiem. Według portalu Transfermarkt piłkarze Legii warci są blisko 23 miliony euro, a Jagiellonii niewiele ponad połowę z tego (12 mln euro). W tym sezonie mistrzowie Polski na transfery wydali 3,6 mln euro, a wicemistrzowie 1,2 mln euro. Do tego Legia to 12-krotny mistrz Polski i niedawny uczestnik Ligi Mistrzów, a Jagiellonia mistrzem nie była nigdy i nigdy nie grała w fazie grupowej europejskich pucharów. Mimo to Legia wcale nie jest murowanym faworytem dzisiejszej potyczki. - Lubimy mecze z największymi rywalami, takie spotkania to dla nas przyjemność - zapewnia Michał Pazdan, obrońca Legii. Krzysztof Mączyński, pomocnik mistrzów Polski: - Potyczka z Jagiellonią będzie arcyważna, już się do niej mentalnie przygotowujemy. Grać, a nie zastanawiać się Szkoda tylko, że hit Ekstraklasy odbędzie się w trudnych warunkach. W porze meczu ma być 10 stopni poniżej zera, a niektóre prognozy przewidują opady śniegu. To nie będą wymarzone warunki dla zawodników, ale przede wszystkim dla kibiców. Przy Łazienkowskiej dla fanów przygotowują darmową herbatę i ogrzewacze, a mimo to jest mało prawdopodobne, że trybuny wypełnią się do ostatniego miejsca. - Takie spotkania są bardzo atrakcyjne dla kibiców i żałuję, że aura nie rozpieszcza, bo pewnie w innych warunkach na stadionie byłby komplet - podkreśla trener Mamrot. Pazdan: - W podobnych warunkach graliśmy z Cracovią, więc jesteśmy przygotowani. Piłkarze nienawidzą, gdy przekłada się mecze w dniu, gdy mają być rozegrane. Trzeba walczyć przy takiej pogodzie jaka jest, a nie zastanawiać się. Spotkanie Legia - Jagiellonia o godz. 20.30, relacja w eurosport.interia.pl. Piotr Jawor Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy