<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/legia-warszawa-jagiellonia-bialystok,5582" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu</a> <a href="https://m.interia.pl/na-zywo/relacja/legia-warszawa-jagiellonia-bialystok,id,5582" target="_blank">Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne</a> Powitanie serbskiego szkoleniowca Legii na stadionie przy Łazienkowskiej nie było może zbyt gorące, ale słychać było, że 39-letni trener może liczyć na przychylność kibiców. Tuż przed meczem rozległo się z "Żylety" gromkie "Vuko", pozdrowienia otrzymał również jego asystent Marek Saganowski. Kredytem zaufania nową parę trenerską obdarzyli piłkarze Legii. Wiedzieli, po co wyszli na boisko. Liczyło się tylko zwycięstwo, odbudowanie zaufania wśród kibiców, zmniejszenie dystansu do lidera. Legioniści z przeciwnikiem obchodzili się bez ceregieli, narzucili Jagiellonii własny styl gry. Byli głodni rewanżu za niedawną porażkę z Wisłą w Krakowie. W pierwszej połowie cały czas mieli inicjatywę. Gospodarze praktycznie nie dopuszczali rywali pod własną bramkę. Nawet gdy białostoczanie dochodzili do sytuacji strzeleckich, ich uderzenia (Klimala, Imaz) były niemrawe, bez jakości. Radosław Cierzniak specjalnie się nie przepracowywał. Ataki Legii również na początku nie zachwycały. Strzały były blokowane przez obrońców gości, pewnie bronił Marian Kelemen. Ale co chwila mistrzowie Polski dawali sygnały, że mają swój cel i zamierzają szybko go zrealizować. W 31. minucie Michał Kucharczyk był bliski pokonania słowackiego bramkarza. Oddał najpierw strzał głową z kilku metrów, który Kelemen instynktownie obronił, dobitkę również wygrał bramkarz Jagiellonii. Tych pojedynków między oboma piłkarzami było w tym spotkaniu jeszcze dużo. Ale kilka minut później Kelemen był już bezradny. Akcja prawą stroną Legii Marko Veszovicia i precyzyjne podanie na głowę Kaspera Hamalainena dały gospodarzom pierwszego gola. Dla Fina była to pierwsza bramka w tym sezonie. Był bez formy, grał mało, nie miał więc okazji na gole. W 43. minucie Legia prowadziła już 2-0. Ładne podanie Kucharczyka między obrońcami wykorzystał jeszcze ładniejszą "podcinką" a'la Frankowski, Sebastian Szymański. Po przerwie na początku Legia próbowała kontynuować dotychczasowy styl. Szybko miała szansę bramkową, której nie wykorzystał Carlitos. Od tego momentu groźniejsza była Jagiellonia. W 66. minucie po zagraniu ręką Antolicia, Szymon Marciniak skorzystał z wideoweryfikacji i podyktował rzut karny. Guilherme strzelił w lewy róg bramki Cierzniaka. Bramkarz gospodarzy nie dał się pokonać. Pokazał, że wcale nie musi być rezerwowym Legii. To był ważny moment meczu. Jagiellonia się poddała. Odpowiedź drużyny z Łazienkowskiej była natomiast natychmiastowa. Dwie minuty później mistrzowie Polski wypracowali najładniejszą akcję spotkania - dynamiczną, efektowną, skuteczną. Veszović zagrał w pole karne do Carlitosa, ten odegrał piętą do Martinsa, który z 16 metrów strzelił nie do obrony. Do końca meczu legioniści przeważali, groźnie kontratakowali. Bardzo aktywny był Kucharczyk, wyróżniał się w ofensywie, ale drażnił nieskutecznością Carlitos. Kelemen był najlepszym zawodnikiem gości. Uchronił Jagiellonię od wyższej porażki. Legia odniosła pewne zwycięstwo, choć ostatni raz 3-0 w lidze wygrała nie tak dawno, bo 1 grudnia z Koroną Kielce. Piłkarze mistrza Polski dobrze zareagowali na zmianę trenera. Prawdziwa weryfikacja nadejdzie, gdy przyjdzie zmierzyć się z bardziej wymagającym rywalem. Białostoczanie przegrali czwarty mecz w tym roku, nie potrafią wygrać od półtora miesiąca, ciężko będzie im znaleźć się w pierwszej ósemce, ale szanse jeszcze mają. Możliwe, że Ireneusz Mamrot może być kolejną ofiarą trwającej w Ekstraklasie w najlepsze trenerskiej hekatomby. Z Warszawy Olgierd Kwiatkowski Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 3-0 (2-0) Bramki: 1-0 Kasper Hamalainen (37.), 2-0 Sebastian Szymański (43.), 3-0 Andre Martins (66.). Legia: Radosław Cierzniak - Marko Veszović, William Remy, Artur Jędrzejczyk, Luis Rocha (65. Mateusz Wieteska) - Michał Kucharczyk, Domagoj Antolić, Kasper Hämaläinen, Andre Martins (74. Paweł Stolarski), Sebastian Szymański (79. Miroslav Radović) - Carlitos. Jagiellonia: Marian Kelemen - Andrej Kadlec (73. Martin Kosztal), Ivan Runje, Nemanija Mitrović, Guilherme - Jakub Wójcicki, Bartosz Kwiecień (82. Martin Adamec), Martin Pospiszil, Taras Romańczuk, Jesus Imaz (84. Marko Poletanović) - Patryk Klimala. Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Rocha, Antolić - Legia; Pospiszil, Kwiecień - Jagiellonia. Widzów: 22 590 <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2018-2019,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a>