Serb po raz trzeci "zadebiutował" jako szkoleniowiec pierwszej drużyny mistrzów Polski. Poprzednio wspominał, że doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jest trenerem na chwilę, tymczasowym. Teraz dostał zadanie poprowadzenia drużyny do końca sezonu. Ale, jak przewiduje swoją przyszłość? - Dziś trudno wskazać w Polsce trenera, który nie jest tymczasowy. Taki to jest zawód. Przypadek selekcjonera Adama Nawałki najlepiej o tym świadczy. Wczoraj, kiedy zdawałem egzamin na trenera, zastanawiałem się czy nie warto było poświęcić pięć lat na studiowanie czegoś innego, zdobycie zawodu nawet mniej opłacanego, ale innego, na przykład dziennikarskiego. Jeśli się pisze, to wie się o tym, że się będzie pisać, a tutaj nic nie wiadomo - mówił Vuković. Przyznał jednak, że bardziej stresował się podczas egzaminów w Białej-Podlaskiej na trenera UEFA Pro niż podczas meczu z Jagiellonią. - Nie dlatego, że mecz nie był trudny, bo był trudny, ale dostałem takie pytania, które sprawiły szum w mojej głowie. Ogarnąłem się i zacząłem kumać te pytania. Pomogli mi koledzy. Naprawdę większy stres miałem na egzaminie - dodał Serb. Pytany na konferencji prasowej o mecz z Jagiellonią i odmianę Legii po wysokiej porażce w Krakowie z Wisłą, co takiego zmienił w drużynie, nie mówił o jakiejś doskonałej recepcie. - Trener może pomóc, może czasami coś doradzić, ale najważniejsi są zawodnicy. Od ich postawy, podejścia do meczu zależy wynik. Znając ten klub od wielu lat, wiem o jednej prawdzie, że nigdy nie jest tak dobrze jak się wydaje i nigdy nie jest tak źle jak się wydaje. Po meczu z Wisłą wiedziałem, że wiele rzeczy w tym zespole funkcjonuje dobrze i kiedy uzyskamy więcej radości w grze, nie bojąc się, że przegra się mecz, uda się tę drużynę ruszyć - zdradził serbski szkoleniowiec. "Nowy" trener Legii przyznał, że nie zamierza robić rewolucji w składzie. - To nie jest dobry pomysł. Nie jest rewolucją stawianie na Hamalainena, czy wprowadzenie do gry Radovicia. Liczyłem na ich świeżość, bo mniej grali w Krakowie. Wiem też coś na temat ich potencjału, bo oni nieraz w przeszłości dali temu klubowi ważne zwycięstwa - stwierdził Vuković. Z Warszawy Olgierd Kwiatkowski