Legia Warszawa. Jacek Magiera postawił warunki
Trener Zagłębia Sosnowiec, Jacek Magiera ma największe szanse, aby objąć stanowisko szkoleniowca Legii Warszawa. Były piłkarz "Wojskowych" chce to uczynić na swoich warunkach - informuje portal Legia.net.
Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!
O nowym trenerze Legii nie wiadomo wiele. Pewne jest to, że w piątkowym meczu Ekstraklasy z Wisłą Kraków, drużyną mistrza Polski poprowadzi Aleksandar Vuković, który przejął obowiązki od Besnika Hasiego. Serb z polskim paszportem jest jednak rozwiązaniem tymczasowym, czego władze stołecznego klubu nie ukrywają. Vuković nie ma nawet licencji, ale otrzymał warunkową zgodę na 10 dni.
Poszukiwania nowego szkoleniowca trwają, a faworytem do objęcia stanowiska ma być Jacek Magiera. Trener Zagłębia Sosnowiec to były piłkarz warszawskiego klubu (1997-2006), a także asystent kolejnych szkoleniowców (2006-2013) i pierwszy trener zespołu rezerw (2014-2015).
39-latek nie rozstał się jednak z Legią w przyjaznych warunkach. Nie przedłużono z nim kontraktu, o co miał żal do władz stołecznego klubu. W warszawskim klubie uważają jednak, że Magiera jest jedynym trenerem, który może "posprzątać" bałagan, jaki Hasi zostawił przy Łazienkowskiej.
Były piłkarz Legii przed sezonem objął stery na zapleczu Ekstraklasy, w Zagłębiu Sosnowiec, gdzie osiąga fantastyczne rezultaty. W 9 meczach, drużyna z Sosnowca odniosła sześć zwycięstw i trzy remisy i jest liderem tabeli I ligi. Legia.net informuje, że w poniedziałek, Magiera prowadził trening I-ligowca, a piłkarze Zagłębia usłyszeli, że sprawa trenera wyjaśni się w ciągu kilku dni.
W kontekście pracy w Warszawie pojawia się coraz więcej nazwisk, ale trenerzy z zagranicy będą brani pod uwagę tylko wówczas, gdy Legii odmówi Jacek Magiera. 39-latek postawił warszawskiemu klubowi swoje warunki, ale wszystko wskazuje na to, że mistrz Polski przystanie na propozycję szkoleniowca.
Jeśli Magiera podpisze kontrakt z Legią, zostanie pierwszym polskim trenerem "Wojskowych" od grudnia 2013 roku. Wówczas z zespołem pożegnał się Jan Urban.