Legia Warszawa pokonała 1-0 Górnika Zabrze w 16. kolejce piłkarskiej Ekstraklasy. Komplet widzów, fajerwerki na trybunach, niezły piłkarsko mecz, dwukrotnie użyty VAR i stroje gospodarzy nawiązujące do tych, w których legioniści grali przed II Wojną Światową. Mecz mistrzów Polski z liderującym w tabeli Górnikiem na pewno nie rozczarował. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Hamalainen. Legia wróciła na pierwsze miejsce w tabeli.
Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu
Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych
Nie jedną, ale aż trzy przerwy miał niedzielny hit Lotto Ekstraklasy przy Łazienkowskiej. Spotkanie Legii z Górnikiem dwukrotnie przerywali kibice, którzy setkami rac i świec dymnych nie pozwolili piłkarzom na grę. Gospodarze mogą spodziewać się wysokich kar finansowych, gdzie maksymalna wynosi pięćdziesiąt tysięcy złotych i zamknięcie Żylety.
W 16. minucie goście objęli prowadzenie po strzale Wolsztyńskiego, ale cieszyli się z niego zaledwie kilkadziesiąt sekund. Jarosław Przybył skorzystał z VAR-u i cofnął swoją decyzję. Na tablicę wyników powrócił bezbramkowy remis.
Tuż przed przerwą Górnicy wykonywali rzut rożny, jednak zamiast zagrozić bramce Malarza, nadziali się na kontrę. Przez niemal całe boisko popędził z piłką Guilherme, przytomnie dograł do Michała Kucharczyka, ale pomocnik Legii uderzył wprost w Loskę. Wcześniej dobrego podania Brazylijczyka nie wykorzystał Hamalainen, ale był on w zdecydowanie trudniejszej pozycji niż "Kuchy".
O ile pierwsza część meczu była wyrównana, to w drugą połowę lepiej weszli warszawiacy. W 47. minucie w pole karne Zabrzan wpadł Jarosław Niezgoda, ale piłkę spod nóg wybił mu ofiarnie interweniujący bramkarz Górnika. Arbiter wskazał na jedenasty metr, ale po chwili, po raz drugi w tym meczu, musiał przełknąć żabę i wycofać się ze złej decyzji. Weryfikacja wideo nie pozostawiła wątpliwości, że karny w tej sytuacji nie powinien być podyktowany.
Im bliżej końca, tym większa była przewaga Legii. O ile Loska ofiarnie wychodził z opresji przy strzałach Dąbrowskiego i Moulina, to w 84. minucie gry był bez szans, gdy potężnym strzałem z bliskiej odległości trafił do siatki Kasper Hamalainen.
Nie mający nic do stracenia piłkarze Marcina Brosza ruszyli do ataku. W 90. minucie z rzutu wolnego nad poprzeczką uderzył Kurzawa. Chwilę później zmieniony został najlepszy na boisku Guilherme, a Romeo Jozak wzmocnił defensywę wprowadzając w doliczonym czasie gry Tomasza Jodłowca. Na wyrównanie Górnikowi nie starczyło czasu. Zabrzanie przyjechali do Warszawy jako liderzy, lecz po meczu pozostawiają ten tytuł w stolicy.
Z Warszawy Adam Drygalski
Legia Warszawa - Górnik Zabrze 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Haemaelainen (84.)
Żółte kartki: Legia - Cristian Pasquato. Górnik - Daniel Suarez, David Ledecky, Mateusz Wieteska.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 24 981
Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz