Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Legia Warszawa - Górnik Łęczna Zapis relacji na urządzenia mobilne Dwa treningi z nową drużyną, jedno spotkanie z mediami. Tyle czasu miał nowy trener Górnika Łęczna Franciszek Smuda, aby natchnąć swoich piłkarzy do wygranej z mistrzem Polski. W przypadku wygranej przy ulicy Łazienkowskiej Górnik mógł rok 2016 zakończyć poza strefą spadkową, na równi z Cracovią. Nic takiego jednak się nie zdarzyło. Legia jeszcze w pierwszej części gry wybiła Górnikowi z głowy nadzieję na wywiezienie z Warszawy korzystnego wyniku. Pierwszą bramkę Legia zdobyła już w 5. minucie gry za sprawą Nemanji Nikolicia. Jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Miroslav Radović. Smuda nie odmienił gry Górnika. Zespół, który swoich meczów domowych nie rozgrywa już w Łęcznej, tylko w okolicznym Lublinie nie był w stanie po zmianie stron nawiązać walki z mistrzem Polski. Malo tego, bo jeszcze przed upływem godziny gry Legia prowadziła już 3-0. Jasne było, że Górnik nie będzie w stanie powtórzyć wyczynu Wisły Płock. Beniaminek Lotto Ekstraklasy był w stanie przed kilkunastoma dniami odrobić dwubramkową stratę i zremisować w Warszawie. Wyniki ostatniej kolejki jesiennej Lotto Ekstraklasy ułożyły się dla Legii idealnie, jej najgroźniejsi rywale do walki o pierwsze miejsce w tabeli tracili punkty. Najpierw w Kielcach z Koroną przegrała 0-2 Lechia Gdańsk, kilka godzin później trzy punkty straciła Jagiellonia Białystok. Ostatecznie Legia Warszawa wyśmienicie zakończyła rok 2016. Pokonała Górnika Łęczna 5-0. Czwartą bramę, a swoją trzecią w spotkaniu zdobył Nikolić. Węgier w 78. minucie opuścił boisko. Nie wiadomo czy wiosną zagra w barwach Legii. Napastnik stwierdził niedawno, iż zamierza zmienić barwy klubowe. Ale to nie był koniec strzeleckich popisów Legii. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Kasper Hamalainen i legioniści z uśmiechem na ustach mogli pojechać na święta. Po wygranym 5-0 meczu z Górnikiem Łęczna Legia ma zaledwie cztery punkty straty w tabeli do Lechii Gdańsk i Jagiellonii Białystok. Mało tego, bo zespół prowadzony przez Magierę w połowie lutego 2017 zagra dwumecz z Ajaksem Amsterdam w ramach 1/16 finału Ligi Europejskiej. Po meczu powiedzieli: Jacek Magiera (trener Legii Warszawa): "Osiągnęliśmy cel, jaki sobie założyliśmy. Graliśmy bardzo dobrze. Chcieliśmy z przytupem zakończyć ten rok, w którym obchodziliśmy 100-lecie klubu. Chcemy dawać radość kibicom. Teraz mamy czas dla najbliższych. Musimy się zresetować, aby wrócić do pracy 9 stycznia. - Cieszymy się, że gramy ofensywnie i strzelamy dużo goli. Mówiłem, że Liga Mistrzów nauczy nas grać intensywnie. Nawet porażki w Champions League czegoś nas nauczyły. W zespole są zawodnicy, którzy lubią grę na jeden lub dwa kontakty. To jednak nie jest apogeum ich formy. Wszystko wskazuje na to, że Nemanja Nikolić odejdzie od nas. Pożegnał się z nami w najlepszy możliwy sposób. To profesjonalista w każdym calu. Gra i poświęca się dla drużyny. Najlepszym wzmocnieniem Legii w przerwie zimowej będzie zatrzymanie wszystkich zawodników. W poniedziałek usiądę z władzami klubu do rozmów na ten temat". Franciszek Smuda (trener Górnika Łęczna): "Jeśli ktoś spodziewał się rewolucji w drużynie po dwóch dniach pracy, to byłby niepoważny. Nie można powiedzieć, że któryś z moich graczy nie chciał wygrać. Po prostu niektórym zabrakło umiejętności. Nie mogliśmy wygrać tego meczu po błędach jakie popełniliśmy - nie tylko w defensywie, ale jako cały zespół. Przy dobrze ustawionym zespole, cztery bramki nie powinny w ogóle paść. Potrzeba nam kreatywnych zawodników w środku pola, którzy nie tracą łatwo piłki. Nie musi być rewolucji. Przede wszystkim ten zespół musi być odpowiednio przygotowany fizycznie oraz musimy wzmocnić dwa, trzy ogniwa. Wierzę, że ta drużyna jest w stanie utrzymać się w ekstraklasie. Nie odmawiam klubom, gdzie czekają mnie trudne wyzwania". Legia Warszawa - Górnik Łęczna 5-0 (2-0) Bramki: 1-0 Nemanja Nikolić (5), 2-0 Miroslav Radović (20), 3-0 Nemanja Nikolić (58), 4-0 Nemanja Nikolić (76), 5-0 Kasper Hamalainen (90+3). Żółta kartka - Legia Warszawa: Michał Kopczyński, Miroslav Radović. Górnik Łęczna: Leandro. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 21 901. Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Miroslav Radović, Michał Kopczyński (59. Kasper Hamalainen), Thibault Moulin, Vadis Odjidja-Ofoe, Waleri Kazaiszwili (73. Michaił Aleksandrow) - Nemanja Nikolić (79. Sebastian Szymański). Górnik Łęczna: Wojciech Małecki - Paweł Sasin, Aleksander Komor, Gerson (59. Maciej Szmatiuk), Leandro - Grzegorz Bonin, Szymon Drewniak, Adam Dźwigała (46. Łukasz Bogusławski), Przemysław Pitry (65. Javier Hernandez), Grzegorz Piesio - Bartosz Śpiączka. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - kliknij!