22-letni pomocnik w obecnym sezonie strzelił jednego gola w dziewięciu meczach Ekstraklasy, a łącznie zdobył trzy bramki we wszystkich rozgrywkach (16 spotkań). Do tego zanotował tylko jedną asystę. A zatem Nagy nie imponował formą, a w dodatku mógł zaszkodzić sobie wywiadem, którego udzielił węgierskiej telewizji M4. W nim Węgier zabrał głos na temat skandalicznego incydentu z udziałem chuliganów, mieniących się kibicami Legii, po meczu z Lechem Poznań. Ponadto wypowiedział się na temat chęci zmiany klubu, już po tym sezonie. "Niezadowolenie nie tylko z racji wyniku, ale także z poziomu naszej gry, było zupełnie zrozumiałe, ale nikt z nas nie spodziewał się tego, co później się wydarzyło" - mówił Nagy. "Można się tego wstydzić, albo nie, ale taka sytuacja niestety miała miejsce. Sądzę, że wolno mi o tym mówić otwarcie" - dodał piłkarz. "Liczę, że to już za mną. Muszę przyznać, że trochę się bałem" - przyznał 22-latek. Padły też takie słowa: "Nie ukrywam, że po tym sezonie chciałbym przejść do jeszcze lepszej drużyny" - zapowiedział Nagy. Na razie nie wiadomo, ile czasu Nagy spędzi w rezerwach.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> Art