Po pierwszym miesiącu nowego sezonu, po siedmiu bezbarwnych meczach, po których pojawiły się wątpliwości i pytania, dla warszawskiego zespołu przyszedł czas stabilizacji i lekkiego zadowolenia. Wyeliminowanie w III rundzie kwalifikacji Ligi Europy Atromitosu Ateny, a zwłaszcza efektowne i zasłużone zwycięstwo 2-0 na wyjeździe, dało powody do optymizmu. - Jest zadowolenie, ale bez popadania w euforię. Wszystko przed nami - chłodził nastroje serbski szkoleniowiec wicemistrzów Polski. Starzyński - najlepsza "10-tka" w lidze Przyznał jednak, że - ku jego satysfakcji - sprawdzają się słowa sprzed dwóch, trzech tygodni, kiedy prosił o cierpliwość i czas dla swojego zespołu. - Jako drużyna gramy coraz lepiej. Pewne rzeczy się docierają. Zrozumienie jest coraz lepsze. Mieliśmy świadomość, że ta drużyna będzie grała dobrze. To kwestia konsekwencji i pracy - tłumaczył Vuković. Podkreśla, że zespół dobrze czuje się już w rytmie gry co trzy dni. - Jestem spokojniejsi, bo zawodnicy wytrzymują grę 90 minut co kilka dni - mówił. Trener Legii zdaje sobie sprawę, że dobry nastrój po meczach z Atromitosem, lepsza gra i niezła kondycja zespołu nie muszą wystarczyć do pokonania w niedzielę Zagłębia. - Nie myślę o tym, ile bramek straciliśmy, ile strzeliliśmy. Czeka nas mecz, który jest nową kartą. Trzeba do niego się solidnie przygotować. Trzeba się skupić na tym jednym przeciwniku. W lidze potraciliśmy kilka punktów. Mamy tego świadomość, potem ciężko te straty nadrabiać - przyznał Vuković. Wyliczał zalety drużyny z Lubina - stabilizację kadry, wyróżniającego się w lidze Filipa Starzyńskiego, o którym powiedział, że to najlepsza "10-tka" w polskiej lidze, wzmocnienie, jakim było sprowadzenie z Omonii Nikozja Saszy Ziveca. - To drużyna, którą stać na dużo, tym bardziej, że spokojnie żyją tylko tym jednym ligowym meczem - zauważył Serb. Gerrard chwali, Vuković milczy A Legia wciąż ma na głowie występ w pucharach. Gra dalej i już w czwartek czeka ją w Warszawie spotkanie z Glasgow Rangers, prowadzonym przez Stevena Gerrarda. Legendarny pomocnik Liverpoolu w superlatywach wypowiedział się o stołecznej drużynie. - Legia ma duże doświadczenie i zasługuje na szacunek. Ta drużyna ostatnio zachowała wiele czystych kont. Szanse na awans oceniam pół na pół. Nie będzie łatwo - powiedział menedżer Rangersów. Vuković nie chciał się odnosić do tych słów. Przedstawiciel jego sztabu oglądał spotkanie w Szkocji z Midtyllyand, on sam pewnie ma w tyle głowy ten najbardziej prestiżowy pojedynek w swojej karierze trenerskiej, ale dla Legii równie ważne co Rangersi jest Zagłębie Lubin. - O Glasgow porozmawiamy na konferencji w środę - zapowiedział Vuković. Rok temu właśnie przez remisy i porażki na początku sezonu (m.in. na inaugurację na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin 1-3) Legii nie udało się obronić tytułu. Mimo że celem warszawskiego zespołu jest awans do fazy grupowej LE, równie ważnym zadaniem - i mimo wszystko bardziej realnym - jest odzyskanie mistrzostwa Polski. Olgierd Kwiatkowski