W sobotę Legia pokonała Pogoń 4-2 i znacznie zbliżyła się do mistrzostwa. Ma już 10 punktów przewagi nad szczecinianami. W tym spotkaniu Kapustka rozegrał 74 minuty. Ostatni kwadrans mógł spędzić w szatni i przygotować się do imprezy, na którą udał się zaraz po meczu. Nie do końca wykorzystał ten czas. Tak bardzo się bowiem spieszył, że nawet nie przebrał klubowego dresu. Kapustka uwieczniony na zdjęciu Nie było by w tym nic dziwnego - po zwycięskim meczu piłkarz poszedł się pobawić. Jednak czas, w którym to zrobił, nie jest zbyt fortunny. Szaleje trzecia fala pandemii koronawirusa, bite są rekordy zakażeń, a zawodnik Legii jak gdyby nigdy nic bawi się w sporym towarzystwie, nie zachowując zalecanych norm sanitarnych. Pod koniec ubiegłego roku za podobne przewinienie z Legii wyleciał William Remy. Piłkarz urządził imprezę w swoim mieszkaniu. Zdjęcia również wypłynęły do internetu i zawodnik musiał się pożegnać z zespołem. Kapustka raczej nie zostanie aż tak dotkliwie ukarany, ale na pewno odbije się to na jego portfelu. MP<a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=linki2&utm_medium=linki2&utm_campaign=linki2">Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!</a>