Legia zwyciężyła 2-0, lecz od 30 minuty musiała radzić sobie bez Kante, który nabawił się urazu i musiał opuścić plac gry. Gwinejczyk był wściekły, co łatwo zrozumieć. Na swoje nieszczęście złość wyładował jednak w najmniej odpowiedni sposób - kopiąc swoją meczową koszulkę w tunelu prowadzącym do szatni. Ta scena błyskawicznie dotarła do warszawskich kibiców, którzy byli dla Gwinejczyka bezlitośni. "Ch** ci na imię, hej Kante ch** ci na imię" - skandowali tuż przed rozpoczęciem drugiej połowy meczu. Swój gniew względem zachowania Kante wyrażali także za pośrednictwem mediów społecznościowych (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij).