W obecnym sezonie Legia na razie zawodzi. Aktualni mistrzowie kraju po siedmiu kolejkach PKO BP Ekstraklasy mają w dorobku trzynaście punktów i zajmują dopiero siódme miejsce w tabeli. Ponadto odpadli w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów po porażce z Omonią Nikozja. Gwoździem do trumny był fatalny występ na własnym boisku we wrześniowym starciu z Górnikiem Zabrze (1:3), po którym klub zdecydował się zakończyć współpracę z serbskim szkoleniowcem. Kilka dni później zespół miał wystąpić w meczu III rundy eliminacji Ligi Europy. - Nie spodziewałem się zwolnienia w tym momencie - mówił Vuković. - Nie dostałem jasnego sygnału, że kolejny mecz będzie tym, który zadecyduje o moich losach. Czułem jednak, że brak awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów może być równoznaczny z końcem - wyjaśnił były trener Legii. Stwierdził jednak, że "decyzja była zrozumiała". - Jako trener byłem świadomy tego, w jakim klubie pracuję i jakie są w nim oczekiwania - przyznał. Vuković przejął zespół 2 kwietnia 2019 roku, zastępując zwolnionego Portugalczyka Ricardo Sa Pinto. Początkowo miał pełnić tę rolę tylko do końca sezonu 2018/19, ale jego podopieczni wywalczyli tytuł, w związku z czym umowę ze szkoleniowcem przedłużono. Po rozstaniu z Legią jego obowiązki przejął Czesław Michniewicz. agb, Polsat Sport