Zapraszamy na relację na żywo z meczu Legia Warszawa - Zagłębie Lubin! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Stołeczny klub traci do Piasta Gliwice dwa punkty. Nawet zwycięstwo w niedzielnym meczu przy Łazienkowskiej (początek godz. 18.00) nie gwarantuje Legii obrony tytułu. Zespół Vukovicia musi liczyć na potknięcie Piasta w spotkaniu u siebie z Lechem Poznań. Dla Serba najważniejsze jest przede wszystkim to, co wydarzy się w Warszawie. - Nie ma się co modlić. Jesteśmy przed meczem ligowym, który chcemy wygrać, tym bardziej, ze mamy złą serię za sobą - trzech meczów bez zwycięstwa. Mamy ogromną chęć zakończenia sezonu zwycięstwem przed swoimi kibicami. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby tak się stało - zapowiada. - Chcemy wygrać mecz, zdobyć trzy punkty. Kalkulacji, czekania na cokolwiek nie przywiduję, bo remis w takim meczu nic nie daje. Liczy się dla nas tylko zwycięstwo - dodał. Na to, co zrobi Lech Poznań, patrzy przez pryzmat własnej kariery zawodniczej, ale zdaje sobie sprawę, jakie znaczenie ma wpływ kibiców. Większość poznańskich fanów nie życzy sobie mistrzostwa dla Legii i chcą, by piłkarze "Kolejarza" nie przykładali się do meczu z Piastem. - Kibice mają swoje spojrzenie na to wszystko. Nie mnie to oceniać. Będąc zawodnikiem nie wyobrażałam sobie, żeby komukolwiek pozwolić wygrać mecz. Z tej strony patrząc to sytuacja niewyobrażalna. Na wszystkich stadionach w Polsce są zarzuty kibiców, że drużyna odpuściła, że się nie przykładała. To czego później wymagać, jak chce się, żeby twój zespół przegrał? Jest coś takiego, że karma wraca - powiedział Vuković. Olgierd Kwiatkowski Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz