Prijović wpadł ostatnio w spore kłopoty, bowiem złamał obowiązującą w Serbii godzinę policyjną. Napastnik za swoje zachowanie nie uniknął kary i został skazany na trzy miesiące aresztu domowego przez belgradzki sąd. 13-krotny reprezentant Serbii był zawodnikiem Legii Warszawa od lipca 2015 roku do stycznia 2017. I według informacji portalu Legia.net niewiele brakowało, a kilka miesięcy temu ponownie dołączyłby do wicemistrza Polski.Legia zimą szukała napastnika po odejściach Carlitosa, Sandro Kulenovicia oraz Jarosława Niezgody. W końcu zdecydowała się na zakontraktowanie Czecha Tomasza Pekharta.Tymczasem Prijović miał być gotowy na powrót do Legii i nie oczekiwał za swoją grę wielkich pieniędzy. W jego wymaganiach było jednak mieszkanie oraz samochód - informuje portal o klubie z Warszawy.Kibice Legii mają dobre wspomnienia z napastnikiem, bowiem wciąż mają w pamięci jego bramki zdobywane w Lidze Mistrzów - Serb popisał się dwoma trafieniami w szalonym spotkaniu przeciwko Borussii Dortmund (4-8).Po odejściu z Legii 29-latek był zawodnikiem greckiego PAOK-u, gdzie imponował skutecznością. W styczniu 2019 roku przeniósł się do Al-Ittihad z Arabii Saudyjskiej. Wcześniej był piłkarzem angielskich Derby County, Yeovil Town, Northampton Town, szwajcarskich FC Sion i Lausanne-Sport, norweskiego Tromso IL, szwedzkiego Djurgarden oraz tureckiego Bolusporu. WG