Mucha przebywa w Wielkiej Brytanii, gdzie prowadzi rozmowy w sprawie transferu. - Informacje jakoby przebywał na testach są nieprawdziwe, nie zgodzilibyśmy się na to. Poprosił jednak o dwa dni wolnego i do soboty jego sytuacja powinna się wyjaśnić - powiedział dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak. - Rozmawia z kimś na Wyspach, ale ma do tego prawo. Okno transferowe jest już otwarte, a piłkarzowi pół roku przed zakończeniem kontraktu wolno negocjować z kim chce. To normalna sytuacja - dodał trener Jan Urban. Jak zapewnił, sztab szkoleniowy jest przygotowany na ewentualne odejście bramkarza. Możliwy jest powrót z wypożyczenia do Polonii Bytom Wojciecha Skaby albo zakup innego zawodnika. - Jeśli jakiś klub będzie zainteresowany zatrudnieniem Janka, to nie będziemy mu robić problemów. To oczywiste, że musimy dostać jednak odpowiednią rekompensatę za te pół roku. Jeśli tak nie będzie - zostanie z nami - wyjaśnił Urban. Jednocześnie podkreślił, że nawet w przypadku podpisania przez Muchę umowy z inną drużyną od czerwca (w takim przypadku Legia nie dostanie za niego pieniędzy) Słowak nie zostanie odsunięty od składu. Taki krok w przypadku Janusza Gancarczyka, który porozumiał się już z Polonią Warszawa, podjął trener Śląska Wrocław, a prywatnie przyjaciel Urbana, Ryszard Tarasiewicz. - Może Rysiu się zmieni? Dla mnie to nie jest zrozumiałe, to brak szacunku dla zawodnika. W przyszłości niektórzy piłkarze mogą mieć problemy, żeby przyjść do danego klubu. Uważam, że jeśli ktoś daje z siebie wszystko, gra dobrze, jest pomocny drużynie, to powinien występować. Przecież i tak otrzymuje wynagrodzenie - powiedział Urban. Iwański i Rybus w czwartek wylecieli do Tajlandii, gdzie drużyna narodowa prowadzona przez Franciszka Smudę zagra Danią, Singapurem i gospodarzami turnieju o Pucharu Króla. - Uważam, że ten turniej nie jest potrzebny, choć wyjazd dwóch graczy nie przeszkadza w naszych przygotowaniach. Dla samych piłkarzy może być jednak szkodliwy. Będą grali zbyt wcześnie - Legia zagra pierwszy mecz 20-23 stycznia i to najwyżej po 45 minut, a tam czekają ich trzy spotkania. Trener Smuda będzie musiał jakoś rozłożyć czas gry - powiedział szkoleniowiec stołecznej drużyny. Czwartkowy trening Legii rozpoczął się od rozmowy z trenerem. Piłkarze zostali również zważeni, a w następnej kolejności przeszli szereg specjalistycznych badań. Na popołudnie zaplanowany jest drugi trening - biegowy. Zajęcia z piłkami rozpoczną się dopiero na zgrupowaniu w Hiszpanii, na które wylecą w niedzielę. Trwają jeszcze ustalenia z kim Legia zmierzy się podczas tego obozu. Są bowiem kłopoty z ustaleniem dokładnych dat poszczególnych sparingów. Jako ostatni na trening dotarł napastnik z Zimbabwe Takesure Chinyama. - Nie widziałem żeby się spóźnił - powiedział tylko trener Urban pytany o ewentualną karę dla króla strzelców poprzedniego sezonu. W zajęciach nie wzięli natomiast udziału dwaj wypożyczeni piłkarze - Artur Jędrzejczyk (do Korony Kielce) oraz Adrian Paluchowski (do Piasta Gliwice). Zabrakło również rezerwowego obrońcy Pance Kumbeva. Macedończyk przebywa na testach w Rosji. Przed wyjazdem na zgrupowanie nikt do składu nie dołączy. Trener Urban zapewnił, że Legia nie prowadzi rozmów na temat pozyskania Marka Saganowskiego (FC Southampton). Również ewentualny powrót na Łazienkowską obrońcy z Burkina Faso Moussy Ouattary nie jest sprawą priorytetową. W przerwie zimowej trener Urban przeszedł operację kolana i obecnie porusza się o kulach. Taki stan rzeczy potrwa jeszcze około sześciu tygodni. - Zużycie materiału - noga zaczęła puchnąć, zbierał się płyn. Byłem zmuszony do operacji, bo groziła mi proteza. Gdyby piłkarze wrócili w takim stanie jak ja, to byłoby niedobrze. Nikt jednak nie narzeka - zakończył. Legia zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli, ze stratą pięciu punktów do prowadzącej Wisły Kraków.