Można się było spodziewać, że Musonda, za swe lekkomyślne zachowanie zostanie zawieszony co najmniej na dwa mecze. W 87. min spotkania z Legią stracił piłkę w starciu z Kante, który upadł w tym pojedynku. Lubambo prawą nogą nadepnął korkami na leżącego legionistę. Brzydki, niepotrzebny faul, godny potępienia. Komisja Ligi odstąpiła jednak od kary."Po zapoznaniu się ze stanowiskiem przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN Zbigniewa Przesmyckiego, Komisja Ligi nie wszczęła postępowania dyscyplinarnego w sprawie zdarzenia z udziałem zawodnika Śląska Wrocław Lubambo Musondy w meczu z Legią Warszawa w 3. kolejce Ekstraklasy. Sędzia (Paweł Gil) obserwował całe zdarzenie, znajdując się w bliskiej odległości, stwierdził, że był faul, jednak uznał, iż nie ma podstawy do ukarania zawodnika żółtą czy czerwoną kartką. W tej sytuacji na mocy art. 49 regulaminu dyscyplinarnego nie możną wymierzyć kary za przewinienie, w sytuacji, gdy zostało ono dostrzeżone przez sędziego. Tak stanowią przepisy PZPN i są one dla Komisji Ligi i innych organów dyscyplinarnych bezwzględnie wiążące" - powiedział Jarosław Poturnicki, przewodniczący Komisji Ligi. Przepisy przepisami, regulaminy regulaminami, ale gdzieś powinna być też sprawiedliwość. W tym wypadku nie została wymierzona.M