- Gratuluję Cracovii, bo trzy wygrane i żadnej bramki straconej, to doskonały start sezonu. My dobrze weszliśmy w mecz, realizowaliśmy plan, trzymaliśmy piłkę, ale straciliśmy łatwą bramkę po składnej akcji Cracovii - analizował na gorąco szkoleniowiec Legii. - Z kolei po drugim golu wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo grać przeciwko drużynie, która tak głęboko się broni. Karny? Tej sytuacji nie wiedziałem, więc nie chcę jej komentować - dodał szkoleniowiec. Runjaić po meczu nie wyglądał na przybitego, choć jego drużyna przy Kałuży poległa z kretesem. W pierwszej połowie 15-krotni mistrzowie Polski jeszcze próbowali się postawić, ale po przerwie zdecydowanie przeważali już gospodarze. Mimo to niemiecki szkoleniowiec nie do końca był wstanie pogodzić się z tak wysoką porażką. - Wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu, ale akceptuję go. Jesteśmy wdzięczny, że moja drużyna do końca chciała grać w piłkę. Mogliśmy stworzyć więcej szans, ale to cały czas jest proces. Pod bramkę przeciwnika musisz być cierpliwy i podejmować dobre decyzje. Jestem jednak dość pewny i spokojny, że zrobimy duży progres, bo dziś ten progres widziałem - zaznacza szkoleniowiec. Transferowy hit Legii Warszawa! Rafał Augustyniak ma wrócić do Polski Legia po trzech meczach ma cztery punkty, bo wcześniej zremisowała na wyjeździe z Koroną Kielce (1-1) i pokonała u siebie Zagłębie Lubin (2-0). Teraz warszawiaków czeka jednak piątkowa potyczka z Piastem Gliwice na swoim stadionie. - Idziemy dalej, jutro jest kolejny dzień. Trenujemy i koncentrujemy się na kolejnym ciężkim meczu - podkreśla Runjaić. - A w Krakowie dziękuję naszym kibicom za wspaniały doping. Wszyscy widzieli, że Legia nie jest w najlepszej formie, ale nie też w aż tak złej - dodaje szkoleniowiec. Po porażce z Cracovią Legia jest na piątym miejscu, ale po tej kolejce sporo drużyn może ją jeszcze wyprzedzić. Z kolei "Pasy" są na pozycji lidera. PJ