Legia Warszawa była zdecydowanym faworytem potyczki z walijskim Caernarfon Town, dla którego sam udział w eliminacjach jest już dużym sukcesem i przeżyciem. "Wojskowi" mieli jednak problem z dobrym wejściem w mecz, z kolei rywale zaimponowali kilkoma ofensywnymi rajdami. Przyjezdni nie ustrzegali się jednak błędów w obronie, dzięki czemu polski zespół jeszcze w pierwszej połowie dopiął swego i po bramce Marca Guala z 22. oraz trafieniu Ryoyu Morishity z 44. minuty schodził na przerwę przy stanie 2:0. Taki wynik sprawiał, że Caernarfon Town wciąż było "w grze", o czym na pomeczowej konferencji prasowej mówił trener Richard Davies. "Myślę, że w pierwszych 15 minutach stworzyliśmy sporo problemów naszym przeciwnikom. Zachowywaliśmy dobre tempo. Gdyby udało nam się wykończyć te dwie okazje, to wynik mógł być lepszy. W pierwszej połowie nie brakowało nam pewności siebie. Gdy przegrywaliśmy 0:2, to jeszcze mieliśmy nadzieję. Natomiast druga połowa nas dobiła" - mówił cytowany przez PAP. Szalony mecz Wisły w pucharach. Nie wykorzystali wielkiej szansy Legia Warszawa rozbiła rywala. Goncalo Feio zwraca uwagę na jedno Po zmianie stron gospodarze zaczęli kreować więcej akcji, co też przełożyło się na bramki. Legia ostatecznie wygrała 6:0, a hat-trickiem popisał się Gual, który, jak docenił później Goncalo Feio, jest "pierwszym od dawna piłkarzem Legii, który zdobył hat-tricka w europejskich pucharach". Feio pogratulował swoim piłkarzom, którzy przed rewanżem wywalczyli pokaźną zaliczkę. I przyznał, że "Wojskowi" mieli świadomość, iż to oni są zdecydowanymi faworytami meczu. Jak zauważył, po zmianie stron jego podopieczni lepiej operowali piłką i grali bardziej dynamicznie, dzięki czemu akcentowali swoją przewagę. Nagle jednak wypalił, że nie spodobała mu się jedna rzecz. "Nie jestem zadowolony z tego jak rozpoczęliśmy mecz" - powiedział, ale po chwili docenił pracę swojej drużyny. "W dwóch pierwszych meczach sezonu nasi przeciwnicy oddali tylko dwa celne strzały. Lepiej graliśmy z piłką niż w momentach, gdy jej nie posiadaliśmy" - stwierdził. Hitowy transfer stał się faktem. Reprezentant Polski zmienia klub