Serbski szkoleniowiec chwalił własny zespół, chwalił też rywala. - Nie jest codziennością, żeby w Warszawie zobaczyć piłkę na takim poziomie jak dziś. Przyjechała drużyna klasowa i to widać było od pierwszych minut. Legia dorównała im w każdym aspekcie. Nie byliśmy drużyną słabszą. Były momenty, w których przeważał przeciwnik, ale były fragmenty, szczególnie w drugiej połowie, gdy przewaga była po naszej stronie. Wszystko rozstrzygnie się w Glasgow. To jest wynik remisowy, ale najlepszy z możliwych - oceniał spotkanie Vuković. Tak jak można się było tego domyśleć szkoleniowiec Legii wyraził słowa uznania za grę obronną warszawskiej drużyny. To był jej siódmy kolejny mecz w europejskich pucharach bez straty gola, ale pierwszy z tak renomowanym klubem. W czym tkwi sekret Legii? - Kiedy 11 ludzi pracuje na boisku, mocno się angażuje w to, żeby odebrać piłkę, żeby zamknąć możliwość gry przeciwnikowi, to jest możliwe, że efektem tego będzie dobra gra obronna. Nie dzielę gry (na formacje - przyp. ok). Żeby coś osiągnąć trzeba dobrze bronić, żeby jeszcze więcej obronić, trzeba dobrze atakować. Słowa uznania nie tylko dla samych obrońców, ale dla drużyny za to, że nie pozwolili na zbyt dużo rywalowi, która ma nie najgorsze wyniki w Europie, która strzeliła ostatnio 17 goli. Wielkie słowa uznania - mówił. Czy jednak Legia nie zawiodła w ataku? Miała sytuacje, wiele więcej niż rywal. - Tej drużynie nie zabrakło odwagi. Gdyby jej zabrakło, skończylibyśmy jak ostatni rywal Glasgow Rangers. Piłka nożna to gra dwóch zespołów, które wychodzą na boisko. Nie o wszystkim decyduje Rangers i ich atak. Nie o wszystkim decydujemy my. Oni też mają obronę Nie jest łatwo takiemu zespołowi strzelić, ale mieliśmy kilka sytuacji. To był pod każdym względem bardzo odważny występ naszej drużyny - chwalił Legię jej trener. Vuković zauważył rosnącą formę fizyczną swojej drużyny. - To był nasz trzeci mecz w ciągu ośmiu dni, w którym wyszliśmy w takim samym zestawieniu. Czujemy się gotowi, żeby w takim rytmie grać. Pod względem fizycznym drużyna jest na tym poziomie, który byśmy sobie życzyli. Nie wszyscy są w optymalnej dyspozycji, ale się starają. Cafu zagrał trzeci mecz po kontuzji. Jestem dla niego pełen podziwu - opowiadał szkoleniowiec. W niedzielę Legia gra w Łodzi z ŁKS-em. Rewanż z Rangersami odbędzie się w czwartek 29 sierpnia na Ibrox Park. Bezbramkowy remis to dobry wynik również dla Legii, ale mecz na wyjeździe decydujący o awansie do fazy grupowej Ligi Europy, stawia w lepszej sytuacji rywali. O ocenę szans zapytał Vukovicia szkocki dziennikarz, składając mu jednocześnie życzenia z okazji 40. urodzin. - Od początku uznajemy Rangers za faworyta, ale jesteśmy pełni wiary we własne szanse. Żeby odwdzięczyć się panu za te życzenia powiem tak - 60 procent szans dla was, 40 dla nas - typował Vuković. Olgierd Kwiatkowski z Warszawy Wyniki i terminarz ostatniej rundy eliminacji Ligi Europy