<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/final-pucharu-polski-legia-warszawa-slask-wroclaw,3768" target="_blank">Zobacz zapis relacji z meczu Legia Warszawa - Śląsk Wrocław</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/final-pucharu-polski-legia-warszawa-slask-wroclaw,id,3768" target="_blank">Relacja z meczu Legia - Śląsk dla urządzeń mobilnych</a> Piłkarze Śląska od początku meczu pokazywali, że wcale nie przyjechali do Warszawy po wyrok, ale z realną myślą o zdobyciu Pucharu Polski. Część strat wrocławianie odrobili już w drugiej minucie. Pressing na obrońcach Legii sprawił, że piłkę przejął Sebastian Mila, dośrodkował ją w pole karne gospodarzy, a nieatakowany przez nikogo Michał Żewłakow głową wpakował ją do własnej bramki. W 16. minucie Waldemar Sobota po dobrym podaniu Mateusza Cetnarskiego uderzył zbyt lekko by zaskoczyć Wojciecha Skabę. Sześć minut później Cetnarski zbyt długo przyjmował piłkę w polu karnym Legii i stracił szansę na oddanie strzału. Po chwili Piotr Ćwielong przegrał pojedynek ze Skabą. Trener legionistów Jan Urban był coraz bardziej wściekły. W efekcie już w 34. minucie zdjął z boiska Janusza Gola, zastępując go Danielem Łukasikiem. Śląsk kontrolował sytuację na boisku, a beznadziejna w pierwszej połowie Legia nie stworzyła przed przerwą ani jednej sytuacji bramkowej. Krótko po przerwie dali znać o sobie kibice Śląska, którzy rzucali race w okolice narożnika boiska. Sędzia Paweł Gil na moment przerwał mecz, a kapitan gości Mila wynegocjował u fanów zaprzestanie tego typu działań. W 63. minucie po rzucie wolnym Łukasika dopiero po raz pierwszy zrobiło się nieco groźniej przed bramką Śląska, ale Ivica Vrdoljak nie zdołał czysto kopnąć piłki, blokowany przez rywala. W 70. minucie Śląsk zmarnował najlepszą okazję do wyrównania stanu dwumeczu. Po kontrataku Ćwielong przelobował wybiegającego Skabę i trafił w poprzeczkę. Odbita piłka przeskoczyła nadbiegającego Sylwestra Petejuka. Śląsk nie zdołał doprowadzić do dogrywki. Kiepsko grająca w rewanżu Legia mimo porażki sięgnęła po Puchar Polski, już po raz 16. w historii. Powiedzieli po meczu: Jan Urban (trener Legii Warszawa): "Mówiłem ostatnio, że w polskiej lidze zdarzają się cuda i drużyny grają nierówno. Nie spodziewaliśmy się jednak, że tak szybko stracimy bramkę i strzeli ją któryś z naszych zawodników. Po tej bramce wkradła się nerwowość w nasze szeregi i wielu zawodników nie poznawałem. Michał Żewłakow strzelił samobója, ale zrehabilitował się w końcówce, kiedy Piotr Ćwielong trafił w poprzeczkę. Zagraliśmy dobrze we Wrocławiu, ale w rewanżu było już nerwowo. Śląsk mógł nas pokarać i nie wiadomo, co byłoby w dogrywce. Dominik Furman doznał kontuzji obojczyka i w dogrywce gralibyśmy w dziesiątkę. Nie będziemy się oszukiwać, że wyglądało to tak jak powinno. Jestem przekonany, że w przypadku naszej porażki we Wrocławiu, w rewanżu zaprezentowalibyśmy się zupełnie inaczej. Jednak te rozgrywki to już historia. Teraz zrobimy wszystko, aby zdobyć mistrzostwo Polski". Stanislav Levy (trener Śląska Wrocław): "Gratuluję Legii zdobycia Pucharu Polski. W kontekście dwumeczu nie wygrała lepsza drużyna, ale szczęśliwsza. Przed spotkaniem mieliśmy trudną sytuacje, ponieważ musieliśmy odrobić dwubramkowa stratę. Mało nam do tego zabrakło, a moja drużyna pokazała charakter. Mieliśmy na boisku siedmiu ofensywnych zawodników i chcieliśmy, aby w ataku była rotacja. Zagraliśmy bez nominalnego napastnika, ale ta taktyka była skuteczna. Mało nam zabrakło do strzelenia drugiej i trzeciej bramki. Graliśmy dobrą piłkę. Na początku chcieliśmy uniknąć straty bramki i skupić na pressingu. Jestem przyzwyczajony do krytyki. Po wygranej ze słabszym rywalem raczej już jej nie będzie". Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 0-1 (0-1) Pierwszy mecz 2-0. Legia zdobyła Puchar Polski. Bramka: 0-1 Michał Żewłakow (2. samobójcza) Sędzia: Paweł Gil. Widzów: 29 416 tys. Autor: Waldemar Stelmach <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski,cid,672,sort,I" target="_blank">Puchar Polski: Sprawdź szczegóły!</a>