Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Prijović, który w tym sezonie strzelił w barwach Legii osiem goli, przyznał, że jego rodzice początkowo nie chcieli, aby został piłkarzem. Zdradził również, że w trakcie kariery sportowej dwukrotnie miał chwile zwątpienia. 26-letni napastnik trafił do Legii w lipcu ubiegłego roku. - Kiedy otrzymałem ofertę z Legii, transfer został sfinalizowany w ciągu dwóch dni. Zainteresowany mną był wówczas również Lech Poznań, ale nie chciałem wiązać się z tym klubem - przyznał Prijović podczas poniedziałkowego spotkania z kibicami organizowanego przez firmę bukmacherską "Fortuna". W ataku stołecznego zespołu świetnie uzupełnia się z liderem klasyfikacji strzelców Nemanją Nikoliciem. - Dobrze rozumiem się ze wszystkimi graczami Legii, ale najlepiej czuję się na boisku obok Nemanji. Rozumiemy się bez słów - dodał. Ze względu na wygląd Szwajcar serbskiego pochodzenia porównywany jest do Zlatana Ibrahimovicia. - Zgadzam się, że jesteśmy podobni pod względem piłkarskim, ale jeśli chodzi o wygląd, to wyglądam lepiej - żartował podczas cyklicznego spotkania "B(L)iżej Legii". Przyznał, że jego rodzice nie chcieli, aby został piłkarzem. - Kiedy byłem dzieckiem, moi rodzice marzyli, abym został prawnikiem lub lekarzem. Jednak zrozumieli jak bardzo jestem zakochany w futbolu. Do szkoły chodziłem z piłką pod pachą i grałem wszędzie, gdzie było to możliwe, nawet na ulicach. Kiedy to zrozumieli, wspierali mnie w stu procentach i jestem im za to bardzo wdzięczny - podkreślił Prijović. Dodał jednak, że w trakcie kariery sportowej dwukrotnie miał chwile zwątpienia. - To były bardzo krótkie epizody. Trwały po jednym dniu. Po raz pierwszy miało to miejsce, kiedy miałem 11 lat i grałem przeciwko starszym zawodnikom. Wówczas wsparł mnie mój ojciec. Drugi raz chwilę zwątpienia miałem, kiedy byłem w FC Sion. Nie myślałem wówczas o tym, żeby odejść od futbolu, ale był to jeden z moich najtrudniejszych okresów w karierze - zdradził. Teraz jego celem jest zdobycie Pucharu Polski i mistrzostwa kraju z Legią. - Atmosfera przy Łazienkowskiej jest najbardziej niesamowita, jaką miałem okazję przeżywać. To jeden z najwyższych standardów w Europie. Bardzo też lubię Warszawę. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy świętować dublet wraz z fanami na ulicach miasta - przyznał. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz