- Zawód jest, bo każdy mecz chcemy wygrać. Trzeba to przyjąć na klatę. Nie ma co płakać po jednym meczu ligowym, choć od razu skala trudności rośnie - mówił serbski szkoleniowiec. Vuković odniósł się do pomeczowej analizy trenera gości Kosty Runjaicia. Niemiecki szkoleniowiec przyznał, że z tak topową drużyną jak Legia potrzeba było trochę szczęścia i piłkarze Pogoni je mieli. - Element szczęścia istnieje w piłce, na pewno nie jest jednak decydujący. Nie szukałbym w tym przyczyn porażki mojej drużyny - mówił trener Legii. Gdzie upatrywał powodów przegranej Vuković? - Powinniśmy wykorzystać sytuacje, które mieliśmy. Prowadząc 1-0 nie mogliśmy dać się tak szybko skontrować. Takie błędy mogą przyczynić się do nieszczęścia, a wtedy trzeba liczyć na to, że rywal przestrzeli i nie wykorzysta okazji - tłumaczył Serb. Vuković pozytywnie ocenił występ debiutującego w Ekstraklasie Mateusza Praszelika. - Z każdą minutą radził sobie coraz lepiej. Na tyle na ile go było stać, pokazywał się z dobrej strony - oceniał grę 18-letniego piłkarza trener wicemistrzów Polski. Praszelik zagrał w miejsce Carlitosa, strzelca dwóch bramek w czwartkowym meczu z Europa FC 1 rundy eliminacyjnej Ligi Europy i dobrze spisującego się w letnich sparingach. Hiszpan był gotowy na Pogoń, ale wcześniej miał problemy z mięśniami. Dlatego sztab trenerski Legii zdecydował, by oszczędzić Carlitosa (wszedł w drugiej połowie) po to, by w pełni sił zagrał w czwartkowym meczu 2. rundy eliminacji LE z fińskim KuPS. ok