Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole Po powrocie do Belgii Steeven Langil nie przebierał w słowach, kiedy zapytano go o to, dlaczego postanowił wrócić z Polski do byłego zespołu. "Chcę jak najszybciej zapomnieć o tym, co przeżyłem w Legii. Zostałem całkowicie zignorowany po rezygnacji Besnika Hasiego. W klubie i poza nim dotknął mnie problem rasizmu" - powiedział piłkarza na łamach "Het Laatste Nieuws". Legia w czwartek odniosła się do ostrych słów Langila. "To kłamstwo, które narusza dobre imię Legii. Wobec zawodnika wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Szczegóły niebawem" - napisał na Twitterze dyrektor Legii ds. mediów i public relations - Seweryn Dmowski. Oficjalnie do sprawy odniesiono się także na stronie Legii. "Decyzję o ewentualnym wystąpieniu na drogę sądową lub wszczęciu postępowania dyscyplinarnego podejmie zarząd. O wyniku postępowania poinformujemy w oddzielnym komunikacie" - czytamy na stronie mistrzów Polski. Klub odniósł się także bezpośrednio do rasistowskich zarzutów piłkarza:"Legia Warszawa potępia każdą formę zachowań rasistowskich. Jednocześnie informujemy, że każda próba szkalowania pracowników klubu bezpodstawnymi i niepopartymi żadnymi dowodami zarzutami o zachowania rasistowskie, spowoduje wstąpienie Legii Warszawa na drogę prawną w celu ochrony dobrego imienia klubu". Piłkarz z Martyniki grał w Legii niewiele, głównie za kadencji Besnika Hasiego. U trenera Jacka Magiery nie znalazł uznania. Potem przyszły imprezy, na których, zamiast futbolu, skupiał się piłkarz. Zdjęcia zamieszczał w internecie. - Moim zdaniem nie popełniłem błędu. Mam prawo zaprosić znajomych. Piłkarz też ma prawo się rozerwać - tłumaczył się ze swoich wybryków Langil. Na umieszczanych przez piłkarza zdjęciach w mediach społecznościowych, było widać, jak pali sziszę, a na stole nie brakuje alkoholu. Zawodnik za swoje wybryki został odsunięty od pierwszego zespołu przez trenera Jacka Magierę. - Paliłem sziszę i co z tego? To czegoś dowodzi? Niczego! Prawie wszyscy piłkarze w lidze belgijskiej czy francuskiej palą sziszę. Jeśli ktoś oskarżyłby mnie, że palę marihuanę, to już co innego. Stanowczo odrzucam! Były na stole butelki, ale bądźmy uczciwi: piłkarz nie ma prawa napić się szklaneczki? Większość piłkarzy imprezuje - mówił Steeven Langil w wywiadzie dla "Super Expressu". Do sytuacji z Langilem odniósł się także kapitan Legii - Jakub Rzeźniczak. "Szkoda prądu na gościa, który zagrał w Legii sześć spotkań" - napisał obrońca legionistów. Do Waasland-Beveren zawodnik został wypożyczony do końca tego sezonu. W tej edycji rozgrywek Ekstraklasy piłkarz w sześciu meczach zdobył jednego gola.