Przy okazji inauguracyjnego pucharowego spotkania z Aston Villą kibice Legii przygotowali okazałą oprawę z gigantyczną sektorówką z podobizną goryla. W pewnym momencie małpie "zaświeciły" się oczy - czerwona barwa powstała poprzez użycie rac, od lat zakazanych na piłkarskich trybunach. Użycie pirotechniki może sprawić, że warszawski klub ponownie znajdzie się na cenzurowanym w UEFA i nie wszystkie miejsca na stadionie przy ul. Łazienkowskiej będą dostępne przy okazji następnego meczu w Lidze Konferencji, tym razem przeciwko Zrinjskiemu Mostar. Lewandowski sam "rozstrzelał" rywali. Pora na bis? Okolicznością łagodzącą dla Legii może być to, że rac nie było dużo - nie zostały rozpalone na całej "Żylecie", a wyłącznie jako oczy goryla. Nie zmienia to jednak faktu, że z formalnego punktu widzenia race zostały użyte, a to pozostaje zakazane. Legia woli więc dmuchać na zimne i na razie nie sprzedaje biletów na Zrinsjki, czekając w pierwszej kolejności na decyzję w sprawie ewentualnych kar i ewentualnego zamknięcia sektorów. Kibice Legii pochwalili się nagraniem z przygotowanej oprawy w swoich mediach społecznościowych. "Przebudzenie bestii" - napisali o racach-oczach. Wspomniany mecz z Aston Villą przyniósł warszawskiej drużynie pierwszy komplet punktów w nowym sezonie Ligi Konferencji. Legioniści strzelili gola już w trzeciej minucie, następnie bardzo szybko stracili prowadzenie, ale później jeszcze dwa razy je odzyskiwali. Na trzecią bramkę gospodarzy przyjezdni już nie potrafili odpowiedzieć i stołeczny klub sięgnął po zwycięstwo. Ważny mecz Polek. Chcą pobić rekord UEFA już nieraz karała polskie kluby Europejskie władze już wielokrotnie decydowały się karać polskie kluby za zachowanie kibiców, nie zawsze związane z racami. Najbardziej pamiętany jest mecz Legii z Realem Madryt, który w 2016 roku odbył się w Warszawie przy pustych trybunach. Kara zamknięcia wszystkich sektorów wiązała się z wcześniejszymi zamieszkami, jakie próbowali wszczynać pseudokibice Legii podczas meczu z Borussią Dortmund. UEFA była nieubłagana i spotkanie Ligi Mistrzów ze słynnym Realem rozegrano w ogóle bez udziału widzów.