Eliminacje Ligi Mistrzów - sprawdź terminarz i wyniki! Wydawałoby się, że przed takim wydarzeniem, wszyscy przy Łazienkowskiej będą w szampańskich nastrojach. Tak jednak nie jest. Fatalna postawa i przede wszystkimi przygnębiająca gra w ligowym spotkaniu z Arką Gdynia, sprawiła, że atmosfera w klubie zrobiła się gęsta. A do tego w niedzielny wieczór gruchnęła informacja, że z drużyny zostali odsunięci Stojan Vranjes, Tomasz Brzyski i Jakub Rzeźniczak. To bolesne było zwłaszcza dla tego ostatniego. "Rzeźnik" niemal przez całą karierę związany jest z Legią, to najbardziej utytułowany piłkarz w historii klubu. Z drużyną z Ł3 dwunastokrotnie cieszył się ze zdobycia m.in. mistrzostwa czy Pucharu Polski. Hasi zarzekał się jednak, że to żadne odsunięcie od składu, tylko całkiem zwyczajna praktyka. - To decyzja podyktowana tylko i wyłącznie kwestiami sportowymi. Teraz zajmuję się tylko 18 zawodnikami z kadry na mecz z Dundalk, pozostali trenowali rano z asystentem. Taka sytuacja miała już miejsce nie raz w przeszłości. Rzeźniczak, Vranjes i Brzyski przecież nie są poza drużyną. Nie mogą wrócić, bo nie zostali wyrzuceni. Rano także Dąbrowski Niezgoda Szymański i Sulley trenowali i nikt o nich nie pyta. Nie są w wąskim składzie na mecz, dlatego trenowali osobno. To może zmienić się przed kolejnym spotkaniem. Często stosujemy takie rozwiązanie, że zawodnicy, którzy nie są powołani do kadry meczowej trenują osobno. Gdyby np. Niezgoda strzelił 2 gole, to może byłby dziś w kadrze. Zawodnicy muszą walczyć o miejsce w składzie. Wybieram kadrę na podstawie formy, jaką prezentują gracze. W tym momencie są to ci zawodnicy, którzy wygrali mecz w Dublinie i na nich postawię - stwierdził szkoleniowiec. Albańczyk podkreślił, że przygotowania do rewanżu z Dundalk przebiegają w dobrej atmosferze. Jednak pomimo wygranej 2-0 w wyjazdowym meczu, wcale nie jest pewny awansu. -Przygotowujemy się do tego meczu tak jak do pozostałych. W niedzielę mieliśmy trening taktyczny. Nie przewiduję żadnych specjalnych rozmów motywacyjnych. Dodatkowa presja nie jest potrzebna. Jeśli powtórzymy determinację i jakość, która pokazaliśmy w pierwszym meczu, to mamy ogromne szanse, aby przejść Dundalk - powiedział. Prawdopodobnie po jutrzejszym meczu przyjdzie mu się pożegnać z Nemanją Nikoliciem. Serb z węgierskim paszportem jest bliski przenosin do Hull. - To normalne, że wiele klubów się nim interesuje. Ale on jest w stu procentach skoncentrowany na grze w Legii. Gdzie będzie 1 września, gdy zamknie się okienko transferowe? Nie wiem. On sam nie zdecydował jeszcze o swojej przyszłości. Dla mnie jako trenera bardzo ważne jest, że nic mu nie dolega, oraz fakt, że nawet jak nie odejdzie z Legii, to nie będzie rozpaczał. Wiadomo, że ciężko jest utrzymać piłkarza, kiedy interesują się nim drużyny z większych lig - dodał. Z Warszawy Krzysztof Oliwa