Rosjanina zmartwiła tylko żółta kartka Tomasza Jodłowca. Pomocnik wicemistrzów Polski będzie musiał pauzować w następnym spotkaniu. A to spora strata. "Jodła" wracał właśnie do gry po przebytej kontuzji, a kolejny ligowy mecz miał być dla niego przetarciem przed finałem Pucharu Polski. - Mam do siebie pretensje o to, że nie uprzedziłem Tomka o tym, co mu grozi. Dlaczego nie do niego? Bo zawsze trzeba wymagać przede wszystkim od siebie. Ja jestem trenerem i to ja odpowiadam za zespół - stwierdził szkoleniowiec. Legia efektownie pokonała Pasy, a co od razu rzuciło się w oczy to fakt, że już przy pierwszej próbie gola strzelił Aleksandar Prijović. Do tej pory napastnik Legii potrzebował przynajmniej kilku strzałów, aby pokonać bramkarza. - Nikt nie wykorzystuje wszystkich sytuacji w meczu. Ale przed meczem odbyłem indywidualne rozmowy z Prijoviciem, Nikoliciem i Hamalainenem. Rozmawialiśmy między innymi o skuteczności. Poskutkowało, bo wszyscy trzej strzelili gole. Co im powiedziałem? Piłkarzy trzeba uspokajać, podkreślać, że ufa się w ich możliwości. Jeśli potrafi się do nich dotrzeć, odpłacają się dobrą grą - dodał. Krzysztof Oliwa