Zapraszamy na relację na żywo z meczu Legia - KuPS Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych W poprzedniej rundzie - z półamatorskim Europa FC - awans miał przyjść łatwo. I większych problemów Legia nie miała, ale jej gra i postawa pozostawiła duży niedosyt. Najpierw bezbramkowy remis w Gibraltarze, w rewanżu zwycięstwo 3-0, ale w sytuacji, gdy przez pół godziny grała z przewagą jednego zawodnika. Nawet po zwycięskim meczu trener Aleksandar Vuković nie był zadowolony. W ostatnich meczach w europejskich pucharach Legia nie wznosi się na wyżyny. Raczej dostosowała się do przeciętnego poziomu polskich klubów. Po wyrównanym dwumeczu z Ajaksem Amsterdam na wiosnę 2017 roku pozostały wspomnienia. Nobilitujący i lukratywny występ w fazie grupowej Ligi Mistrzów to też już dawne czasy. Następujące potem fatalne wyniki zatarły dobre wrażenie z sezonu 2016/17. W ubiegłym roku były wpadki ze słowackim Spartakiem Trnawa w eliminacjach Ligi Mistrzów i z luksemburskim Dudelange w eliminacjach Ligi Europy. Ostatni raz przekonywujące zwycięstwa legioniści odnieśli dwa lata temu z fińskim IFK Marienhamm. Na wyjeździe wygrali 3-0, na Łazienkowskiej 6-0. 9-0 w dwumeczu robi wrażenie. Dziś na wicemistrzów Polski czeka również fiński zespół. Czy to znaczy, że będzie powtórka? Legii takie zwycięstwo by się przydało nawet z taki nisko notowanym przeciwnikiem. Ale przed meczem Vuković bardziej niepokoi się o defensywę niż o ofensywę. Chce dokonać zmian w tej formacji, bo zawiodła go w pierwszym ligowym meczu tego sezonu z Pogonią Szczecin. Ze składu prawdopodobnie wypadnie William Remy, do gry wróci Luis Rocha. Sprawę awansu do następnej rundy serbski trener wolałby załatwić podczas meczu w Warszawie a najlepszą drogą do tego będzie przede wszystkim czyste konto. Na efektowne zwycięstwa można poczekać aż ta zmieniona w letniej przerwie drużyna się ukształtuje. Teraz najważniejszy jest awans. ok