Zawsze mówiło się, że "bramkarz musi być trochę szalony". Kacper Tobiasz w trakcie finału Fortuna Pucharu Polski pokazał, że bardzo dobrze wpisuje się w tę maksymę. Początkowo piłkarze Rakowa Częstochowa radzili sobie z jego minami i gestami, pewnie wykonując swoje rzuty karne. Szósty w kolejce Mateusz Wdowiak jednak nie dał rady, a jego strzał został obroniony. Kto wie, być może to właśnie zachowanie golkipera wybiło go z równowagi. Gesty Kacpra Tobiasza w programie Studio Ekstraklasa w Interia TV skomentował były zawodnik m.in. Legii Warszawa, Jakub Kosecki, który również jest znany z kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi. Co Kosecki myśli o zachowaniu Tobiasza? - Są dwie strony medalu. Kibice Legii Warszawa będą się z tego cieszyć, inni nie. To jest właśnie taki moment, w którym dużo ryzykujesz. Jak ci się uda, to będziesz dobrze wspominany w klubie, w którym występujesz i wśród kibiców, dla których grasz. Jak ci się nie uda, to jesteś uznawany za pajaca i będzie się to za tobą ciągnęło - komentuje Kosecki. Były piłkarz Legii Warszawa przyznał, że jemu w trakcie piłkarskiej kariery również zdarzały się kontrowersyjne zachowania, które były wynikiem dużej adrenaliny. - Ja też wiele razy dostawałem po tyłku za swoje zachowanie i wiem, jak to jest. Ja sobie z tym radziłem, ale też nie zawsze myślałem o rodzinie, która obrywa w takim przypadku rykoszetem. To są osoby, które nie mają takiej styczności z presją i adrenaliną i nie do końca to rozumiały - dodaje.