Wtorkowy poranek w Legii Warszawa należał do wyjątkowo gorących. Najpierw Łukasz Olkowicz poinformował, że z Legii zwolniony został trener Kosta Runjaić. Ta informacja sama w sobie była sensacyjna, ale prawdziwym hitem okazało się nazwisko jego następcy. Podczas gdy kibice rozważali kandydatury Marka Papszuna, czy Macieja Skorży, nowym szkoleniowcem Legii ma okazać się Goncalo Feio. Taką informację przekazał dziennikarz Tomasz Włodarczyk. Czytaj więcej - Media: Kosta Runjaić zwolniony! Sensacyjne nazwisko następcy Sam Feio do niedawna pracował w Motorze Lublin, wcześniej będąc asystentem trenera m.in. w Rakowie Częstochowa i Wiśle Kraków. W latach 2010-15 był także związany z Legią Warszawa. Jego postać budzi jednak ogromne kontrowersje. Feio uchodzi bowiem za uzdolnionego trenera, ale także człowieka wybuchowego, konfliktowego i apodyktycznego. W zeszłym roku przekonał się o tym prezesa Motoru Lublin, który został przez Portugalczyka uderzony w głowę tacą na dokumenty. W wyniku zdarzenia trafił do szpitala. Feio pracę w Motorze zakończył 18 marca tego roku. Dziwna dymisja Feio z Motoru Lublin 34-letni Feio dał poznać się jako naprawdę uzdolniony trener. W zeszłym sezonie wywalczył awans z Motorem Lublin z II do I ligi. W niej jego zespół spisywał się znakomicie. Beniaminek jest obecnie na 4. miejscu i wciąż ma szanse na awans do Ekstraklasy. Dlatego też marcowe odejście Feio z klubu było ogromnym zaskoczeniem. Decyzję o dymisji podjął sam Feio. Wokół niej krążą dwie wersje - jedna utrzymuje, że było to zagranie "po bandzie" w walce o nowy kontrakt. Druga, że trener sam uniósł się honorem, rezygnując po trzech spotkaniach bez zwycięstwa. Wielkie kontrowersje wokół Goncalo Feio O ile umiejętności trenerskie nie budzą większych wątpliwości, choć Feio jest trenerem niezweryfikowanym na najwyższym poziomie w Polsce, tak do mediów często przedostawały się historie na temat skandali z jego udziałem. Jeszcze w czasach pracy w Wiśle Kraków Feio miał wdać się w przepychanki z ochroną, wszczynają awanturę w loży VIP. Podczas niej Portugalczyk miał nawet opluć jednego z ochroniarzy. Z obozów klubów, w których pracował dochodziły sygnały, że trener nie do końca radzi sobie z kontrolowaniem emocji. Zwłaszcza, gdy coś nie szło po jego myśli, szkoleniowiec miał zachowywać się jak w amoku. W taki zresztą sposób miała zakończyć się jego przygoda z Rakowem Częstochowa. Feio, będący jednym z najbliższym współpracowników Marka Papszuna, wdał się w bójkę z kierownikiem drużyny, po której "wyleciał" z Rakowa. Największym skandalem z jego udziałem był jednak konflikt z prezesem Motoru Lublin Pawłem Tomczykiem. Jego eskalacja doprowadziła do tego, że Feio "wysłał" prezesa do szpitala. Kulisy całej sprawy są dość szokujące. Portugalczyk w niewybrednych słowach miał zwyzywać rzeczniczkę prasową Motoru Paulinę Maciążek. Prezes Tomczyk stanął w jej obronie, co skończył się tym, że Feio rzucił w jego stronę tacą na dokumenty. Trafił prosto w skroń, trysnęła krew, a prezes trafił do szpitala. Echa tamtych spraw ciągną się za nim do dziś. "Powinien być zawieszony, ale zamiast tego poprowadzi najbardziej utytułowany klub w Polsce" - skomentował na portalu X dziennikarz Łukasz Grabowski.