Portal digisport.ro pisze o kłopotach finansowych Gaz Metanu Medias. Klub niektórym piłkarzom nie płaci od pięciu miesięcy. Jedynym ratunkiem ma być wyprzedaż najlepszych piłkarzy. Jednym z nich jest ofensywny pomocnik Ronaldo Deaconu, który jesienią w 18 meczach rumuńskiej ekstraklasy strzelił trzy gole i miał siedem asyst. Piłkarz, jak piszą rumuńskie media, żeby egzystować musiał sprzedać samochód. Z powodu długów klub ma oddać mu jego kartę zawodniczą i piłkarz zostanie wolnym agentem. Rezygnuje z pięciu pensji - Idę na ugodę z klubem. Rezygnuję z zaległości i pod koniec stycznia będę wolnym piłkarzem - mówi Deaconu. - Jestem jednym z kapitanów zespołu i nie chciałem stawiać sprawy na ostrzu noża. Chcę pomóc klubowi, choć od pięciu miesięcy mi nie płaci. Sprzedałem samochód żeby spłacić razy za mieszkanie, które kupiłem w Braszowie - opowiadał o patologicznej sytuacji w rumuńskim klubie Deaconu, który wspomniał też o swoim klubowym koledze Bryanie Alceusie z Haiti, który nie miał pieniędzy, żeby polecieć na święta do domu. 24-letni Deaconu sam przyznał, że rozmawia z Legią. - Gdziekolwiek trafię będę ambitnie reprezentować nowy klub. Nie chcę tu zostać. Mam jeszcze szanse, żeby wyrobić sobie nazwisko. Mam nadzieję, że na koniec miesiąca uda mi się zmienić klub. Mam dwie propozycje - z niemieckiego Greuther Furth i z mistrza Polski Legii Warszawa - zdradził Deaconu, który zanim trafił do klubu z Medias grał m.in w Akademii Hagi, młodzieżowych zespołach holenderskich Feyenoordu Rotterdam i Twente Enschede, a potem w klubach rumuńskich i chorwackiej Goricy. Asz