W niedzielę Legia Warszawa przegrała kolejny mecz w Ekstraklasie. Tym razem mistrzowie Polski polegli w starciu z Wisłą Płock, która zwyciężyła po bramce Mateusza Szwocha. To dramat warszawskiej drużyny, która w ligowej tabeli - po 16 rozegranych meczach - zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. W efekcie porażki z Wisłą doszło do skandalicznego incydentu z udziałem kibiców Legii. Jak udało nam się dowiedzieć, w drodze powrotnej do Warszawy fani drużyny ze stolicy wtargnęli do autokaru, gdzie doszło do ich konfrontacji z zawodnikami. Pobicie piłkarzy Legii przez kibiców! Jak ustaliła Interia, po meczu w Płocku doszło do skandalicznych scen z udziałem kibiców warszawskiego klubu. Według naszych informacji grupa sympatyków Legii podążała śladem autokaru z piłkarzami i członkami sztabu szkoleniowego, który zmierzał w kierunku Legia Training Center. Po drodze - jak słyszymy - miało dojść do wtargnięcia kibiców do autobusu, gdzie odbyła się konfrontacja z piłkarzami. Wściekli fani mieli wymierzyć zawodnikom "sprawiedliwość". W krótkiej potyczce miało ucierpieć przynajmniej dwóch legionistów: Mahir Emreli i Luquinhas. Jeszcze w niedzielę "Super Express" poinformował o trzecim poszkodowanym: Rafaelu Lopesie. Do sprawy wciąż nie odniósł się klub. Leszek Ojrzyński na ratunek Legii? W szatni - według informacji Macieja Wąsowskiego z "Przeglądu Sportowego" - trener Marek Gołębiewski pożegnał się już z piłkarzami i poinformował ich, że podaje się do dymisji. Na Łazienkowskiej nieoficjalnie można usłyszeć, że ta ma zostać przyjęta przez prezesa Dariusza Mioduskiego. Jak ustaliła Interia, Gołębiewskiego wkrótce ma zastąpić Leszek Ojrzyński. Doświadczony, bo 49-letni szkoleniowiec, bacznie obserwował ostatnie mecze drużyny, w tym ten z Wisłą (był na trybunach stadionu w Płocku). Jeżeli uda się dopiąć sprawy formalne, które są już na ostatniej prostej, to właśnie Ojrzyński poprowadzi legionistów w środowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin, które zostanie rozegrane w stolicy. Sebastian Staszewski, Interia