Legia Warszawa skończy sezon 2023/2024 wyłącznie z Superpucharem Polski, zdobytym jeszcze w lipcu. To, w połączeniu z innymi problemami "Wojskowych", sprawiło, iż kibice wystosowali długi apel. Z pewnością ani Dariusz Mioduski, ani jego pracownicy nie mogą przejść obok niego obojętnie. "Mistrzostwo to w Legii cel obligatoryjny" Za Legią Warszawa burzliwy sezon. W przedostatniej kolejce udało się jej zapewnić sobie udział w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Biorąc jednak pod uwagę "wyścig ślimaków" o tytuł, jeszcze kilka tygodni temu "Wojskowi" mieli szansę na wywalczenie mistrzostwa. Po fiasku tej misji długi post na swoim instagramowym koncie opublikowali kibice stołecznej ekipy, znani jako Nieznani Sprawcy. Nie brakuje w nim kąśliwych uwag odnośnie kończącej się kampanii. "Jesteśmy Legia Warszawa. Nie jesteśmy kibicami Puszczy Niepołomice (z którą notabene też dwukrotnie nie pykło) i wymyśliliśmy sobie nagle jakąś abstrakcyjną tezę, że musimy być mistrzem i wygrywać wszystko, co się da. Mamy budowaną latami markę, historię, kosmiczny potencjał, pełny stadion i całkiem niezłą atmosferę na nim. Wydaje się, że warunki są, aby powalczyć o więcej, ale znowu się nie udało. Znowu przegraliśmy sezon. Inaczej tego nie da się nazwać" - czytamy dalej. "Stadion przestanie się zapełniać jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki" Nieznani Sprawcy mieli do przekazania tak wiele, że druga część ich apelu została umieszczona w komentarzu. W nim zawarto ważny apel, wobec którego Dariusz Mioduski nie może przejść obojętnie. Faktem jest, że przy Łazienkowskiej zawsze zgadzała się nie tylko liczba widzów, ale i atmosfera. Nie ulega wątpliwości, że ewentualne odwrócenie się kibiców plecami mocno zabolałoby "Wojskowych" - również pod względem finansowym. Wymagania są klarowne. "Nie godzimy się na kolejny sezon przeciętniactwa, dziadostwa, wiecznego osłabiania drużyny, braku choćby pucharu Polski, 3:0 z drużyną z norweskiej wioski rybackiej, "piłkarzy" którzy nigdy nie powinni dostąpić zaszczytu grania w koszulce z eLką na piersi, trenera który świętuje 1:1 z Lechem, dyrektora sportowego który żyje statystkami i prezesa którzy zarządza klubem w sposób tak nieudolny" - nie hamowali się Nieznani Sprawcy. Warszawiacy swój ostatni mecz w tym sezonie rozegrają w sobotę, gdy podejmą u siebie Zagłębie Lubin. Wówczas okaże się, czy i zgromadzeni przy Łazienkowskiej fani nie będą mieli czegoś do powiedzenia władzom swojego klubu.