Podopieczni trenera Czesława Michniewicza pojechali do Estonii ze skromną zaliczką po zwycięstwie 2-1 przed własną publicznością. W rewanżu Legia przypieczętowała awans, pokonując Florę 1-0 po trafieniu Rafaela Lopesa.Mistrzów Polski wspierali we wtorek zgromadzeni głównie poza obiektem estońskiej ekipy kibice. Na mecz przyjechało około 200 kibiców Legii, ale większości nie wpuszczono ich na stadion. Ochrona nie wpuszczała bowiem tych, którzy mieli polskie dowody (<a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-legia-gra-dalej-o-lige-mistrzow-poniosl-ja-doping-spoza-stad,nId,5384080" target="_blank">więcej na ten temat przeczytasz w naszej pomeczowej relacji - kliknij TUTAJ!</a>). Flora - Legia. Piłkarze świętowali awans razem z kibicami Po zakończeniu spotkania fani Legii udali się pod hotel, w którym stacjonowali ich ulubieńcy. Gdy piłkarze przybyli na miejsce, wyszli z autokaru i wspólnie z kibicami świętowali awans, krzycząc i śpiewając. Kibicuj naszym na IO w Tokio! - <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-tokio-2020/aktualnosci?utm_source=raport&utm_medium=raport&utm_campaign=raport" target="_blank">Sprawdź</a>TB