Jak pisze "Przegląd Sportowy", piłkarz Legii nie stawił się na drugiej rozprawie z rzędu. PZPN wysłał do sądu usprawiedliwienie zawodnika, ale na nic się to zdało. Sąd wymierzył Rzeźniczakowi karę w wysokości 3 tys. złotych, uznając, że gra w piłkę to praca, która nie usprawiedliwia nieobecności. Piłkarz miał zeznawać w charakterze pokrzywdzonego. "Ta sprawa powinna być live na TVN 24 jako wyższy poziom absurdu" - napisał na Twitterze zdenerwowany obrońca Legii. Rozprawa dotyczy sytuacji z 2 kwietnia 2011 roku, kiedy to kibic Legii Piotr Staruchowicz ps. "Staruch" zszedł na boisko i uderzył w twarz Rzeźniczaka, który odważył się odezwać w kierunku obrażających piłkarzy kibiców.