Runda jesienna sezonu 2021/2022 była jedną z najdziwniejszych w historii Legii. Z jednej strony drużyna awansowała bowiem do fazy grupowej Ligi Europy i po dwóch kolejkach była nawet liderem. Z drugiej jednak - na krajowym podwórku notowała porażkę za porażką i znalazła się w strefie spadkowej. Ostatecznie straciła też impet w Europie i odpadła po sześciu spotkaniach. Gwiazdor Legii ostro skrytykowany. Nad klubem wisi ryzyko rozpadu drużyny? Dziekanowski gani Josue Atmosfera wokół klubu była fatalna, a najdobitniej potwierdziły to zdarzenia z 12 grudnia 2021 roku. Tego dnia Legia przegrała kolejny mecz - tym razem na wyjeździe z Wisłą Płock 0:1. Jak informowała wówczas Interia, po zakończeniu spotkania wściekli kibice ruszyli swoimi samochodami za autokarem wiozącym piłkarzy. W pewnym momencie wdarli się natomiast do środka i zaatakowali co najmniej dwóch graczy. Później potwierdzono, że tymi, którzy ucierpieli najmocniej, byli Luquinhas i Mahir Emreli. "Legia. Do końca": Serial pokazuje atak kibiców na piłkarzy Po ponad dwóch latach sprawa odżyła. Skandaliczny wątek został bowiem poruszony w serialu "Legia. Do końca", który 2 lutego trafi na platformę Prime Video. To sześcioodcinkowa produkcja, w której widzowie będą mieli okazję prześledzić od początku do końca niezwykle ciekawy z punktu widzenia "Wojskowych" sezon 2022/2023. Nie zabraknie w nim jednak również retrospekcji - jak właśnie do grudnia 2021 roku. Jednym z tych, którzy zabierają głos w sprawie pobicia, jest Josue. Karygodne zachowanie kibiców skomentował też właściciel i prezes Legii, Dariusz Mioduski. Zarówno Luquinhas, jak i Emreli nie zamierzali zostać w Warszawie po tym, co ich spotkało. Obaj opuścili klub już w lutym następnego roku. Jakub Żelepień, Interia