Legia Warszawa odzyskała zaufanie kibiców po fatalnym poprzednim sezonie. Zespół przejęty latem przez Kostę Runjaica pewnym krokiem zmierza po wicemistrzostwo kraju, a we wtorek zawalczy o zwycięstwo w Fortuna Pucharze Polski. - Wytrwale pracowaliśmy, aby tutaj dotrzeć. Zagramy na Stadionie Narodowym we własnym mieście. Jesteśmy gotowi na zwycięstwo. To zasługa nie tylko nas piłkarzy, ale też całego sztabu, kibiców i wszystkich ludzi związanych z Legią - powiedział Josue. Portugalczyk zdradził, że nastawienie zespołu jest pozytywne. - Moje przeczucie jest bardzo dobre. To jest jeden mecz, wszystko może się zdarzyć. Damy z siebie wszystko, aby zwyciężyć. Szanse są bez wątpienia wyrównane - dodał kapitan Legii. Finał Pucharu Polski: Josue zapytany o Iviego Lopeza Josue to lider Legii i bez wątpienia jedna z największych jej gwiazd. Po drugiej stronie jego odpowiednikiem jest Ivi Lopez. Portugalczyk został zapytany o Hiszpana. - Nie postrzegam Iviego jako mojego rywala. Nie jesteśmy może przyjaciółmi, ale mam z nim bardzo dobrą relację. Nie widzę w nim przeciwnika. W meczu zmierzą się ze sobą Legia i Raków, a nie poszczególni zawodnicy. Ja wiem, co mam zrobić, aby pomóc swojej drużynie. On zapewne tak samo. Powtórzę, że tutaj chodzi o rozgrywki na poziomie zespołowym, a nie indywidualnym - wyjaśnił Josue. Legia Warszawa: Co z nowym kontraktem Josue? Przy okazji meczu finałowego powrócił też temat przyszłości portugalskiego gwiazdora. Jego kontrakt wygasa 30 czerwca tego roku i nadal nie został przedłużony. Rozmowy się przeciągają, a dyrektor sportowy klubu Jacek Zieliński przyznawał, że oczekiwania finansowe piłkarza są zbyt wysokie jak na realia finansowe Legii. Josue został zapytany, czy wynik finału będzie miał wpływ na jego decyzję co do ewentualnego pozostania w Warszawie. - Jeśli wygramy, będę szczęśliwy. Jeśli przegramy, będę wściekły. Takiej decyzji nie podejmuje się jednak na podstawie wyniku meczu. Wszystko musimy przeanalizować z moją rodziną. Teraz liczy się tylko mecz, a kwestiami kontraktowymi zajmiemy się później - odpowiedział 32-latek. Wtedy mikrofon przejął Kosta Runjaic. - Musimy więc wygrać, bo inaczej Josue się wścieknie. A jeśli się wścieknie, to trudno będzie nad nim zapanować - powiedział Niemiec. - Dlatego zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć - podsumował Portugalczyk. Jakub Żelepień, Interia