Fani futbolu z pewnością na długo zapamiętają mecz Legii Warszawa z AZ Alkmaar w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Wówczas bowiem doszło do ogromnego skandalu, o którym przez wiele dni rozpisywały się światowe media. Kilkadziesiąt minut po zakończeniu starcia wygranego przez gospodarzy 1:0, organizatorzy podjęli decyzję o zamknięciu stadionu. Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego gdyby nie fakt, że na terenie obiektu sportowego nadal przebywali piłkarze oraz członkowie sztabu szkoleniowego warszawskiego zespołu. Na tym jednak się nie skończyło. Do akcji w pewnym momencie wkroczyła holenderska policja, która zaczęła atakować zawodników, członków sztabu szkoleniowego i innych pracowników polskiego klubu. Do holenderskiego aresztu trafiło nawet dwóch piłkarzy Legii Warszawa - Josue oraz Radovan Pankov. Sytuacja stała się na tyle poważna, że interweniować musieli nawet polscy politycy z ówczesnym premierem Mateuszem Morawieckim na czele. Ostatecznie zawodnicy zostali zwolnieni z aresztu i wrócili do stolicy Polski. Nie do wiary, co ogłaszają Holendrzy. Wiadomość dotarła już do obozu Legii Josue wraca wspomnieniami do wydarzeń po ostatnim meczu z AZ Alkmaar. "To dotknęło każdego" Po dwóch miesiącach od pamiętnego wyjazdowego meczu wspomnieniami do tego dnia wrócił Josue. W rozmowie z TVP Sport kapitan Legii Warszawa przyznał, że nadal nie potrafi zrozumieć, dlaczego on i jego kolega z drużyny zostali aresztowani. Portugalski gwiazdor wyznał, że na wydarzeniach, które miały miejsce po meczu w Holandii, mocno ucierpieli również jego bliscy, a mianowicie żona i córka. "Najgorsze było to, że moja córka dostawała w szkole pytania: 'Czemu twój ojciec został aresztowany?'. Nie było łatwo, ale najlepszą rzeczą okazał się powrót do domu. Zobaczyć żonę i córkę, które na mnie czekały. Resztę zostawię dla siebie" - poinformował. Piłkarze Legii teraz będą musieli po raz kolejny stawić czoła zawodnikom holenderskiego klubu. W czwartek 14 grudnia na Stadionie Wojska Polskiego rozegrany zostanie bowiem mecz szóstej kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy z udziałem obu klubów. Początek spotkania o godzinie 20.45. Po meczu znokautował sędziego, teraz przerywa milczenie. Kuriozalne tłumaczenia prezesa Ankarugucu