W poprzedniej fazie polski zespół wyeliminował łotewski Metalurgs Lipawa. - Z pewnością rywal jest zupełnie inny niż w poprzedniej rundzie. Widziałem mecz austriackiej drużyny i w czwartek na pewno nie będzie nam łatwo - powiedział Urban po wtorkowym treningu. Szkoleniowiec zaniepokojony jest jednak licznymi błędami w defensywie, przez które jego podopieczni tracą bramki. W niedzielę "Wojskowi" przegrali w sparingu przy Łazienkowskiej 0-1 z Borussią Dortmund po bramce Roberta Lewandowskiego. Fatalny błąd przy tym trafieniu popełnił sprowadzony latem Marco Suler. W rywalizacji z Metalurgsem mylili się inni stoperzy - Inaki Astiz i Michał Żewłakow. - Każdy z piłkarzy jest świadomy tego co zrobił. Na nikogo nie krzyczałem. Wystarczy normalna rozmowa, bo nie ma sensu kogoś dobijać. Czekam jednak na mecze, kiedy nie stracimy bramki. W europejskich pucharach to podstawa - przyznał Urban. W środę o godz. 10.30 stołeczny zespół wyleci do Austrii, gdzie w godzinie czwartkowego meczu (19) przeprowadzi oficjalny trening. Pół godziny wcześniej zaplanowana jest konferencja prasowa. - Zawodnicy SV Ried są nieźle wyszkoleni technicznie i naprawdę potrafią grać piłką. Z tego co wiem, grają jednak bardzo nierówno. Dlatego musimy być przygotowani na różne scenariusze - ocenił szkoleniowiec. Odkąd Urban zastąpił Macieja Skorżę, w podstawowym składzie Legii pojawia się większa ilość ofensywnych zawodników. - Na pewno chcemy grać bardzo ofensywnie, ale oprócz samego ustawienia, czeka mnie wiele rozmów z zawodnikami. Muszą grać bardziej odważnie i podejmować ryzyko na boisku. To musi się poprawić, bo potrzebna jest też pewność siebie wśród moich zawodników - dodał Urban. Legioniści wrócą do Warszawy bezpośrednio po czwartkowym meczu. W piątek o godz. 10 zaplanowany jest już trening przy Łazienkowskiej.Zobacz zestaw par 3. rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej