W sobotę Legia zapewniła sobie mistrzostwo, choć dzień wcześniej zremisowała w Łodzi z Widzewem (1-1). Jednak sobotnia porażka Lecha z Podbeskidziem (0-2) sprawiła, że poznański zespół nie ma już szans, by ją wyprzedzić. - Dziwnie odebrałem to mistrzostwo, ponieważ nie mam w tym doświadczenia. Zawsze musi być ten pierwszy raz. Nie było szału ani euforii. Nikt nie spodziewał się, że tytuł możemy zdobyć w takich okolicznościach. Może to i lepiej, bo po decydującym meczu "byłoby sikanie po majtkach". A tak wszyscy spokojnie sobie to przeanalizowali i w poniedziałek sobie pogratulowaliśmy - powiedział szkoleniowiec stołecznego zespołu na wtorkowej konferencji prasowej. Mimo osiągnięcia celu, jakim był dublet - mistrzostwo i Puchar Polski - Legia nie zamierza odpuszczać dwóch ostatnich meczów ligowych. W czwartek spotka się na wyjeździe z walczącym o utrzymanie Ruchem Chorzów, a w niedzielę podejmie triumfatora poprzedniego sezonu - Śląsk Wrocław. - Musimy być fair wobec ligi i zawsze grać o zwycięstwo. W walce o utrzymanie jest spore zamieszanie i nie możemy kalkulować. Jednak zawsze dawałem szansę zawodnikom, którzy mniej grali. Wierzę, że ci, którzy wystąpią, wywiążą się ze swoich obowiązków. Poza tym na urazy narzekają Daniel Łukasik i Bartosz Bereszyński. Muszę rozsądnie szafować siłami piłkarzy, ponieważ kilku będzie grać w reprezentacjach jeszcze 8 czerwca. My natomiast chcemy wznowić treningi już 17, więc niektórzy będą mieć bardzo krótką przerwę - przyznał Urban. W niedzielę szansę gry dostanie prawdopodobnie Danijel Ljuboja. Meczem ze Śląskiem pożegna się z Legią. Ponad dwa tygodnie temu Serb został odsunięty od pierwszego zespołu po tym, jak wspólnie z rodakiem Miroslavem Radovicem do późnej nocy świętował zdobycie Pucharu Polski w jednym z warszawskich lokali. - Danijel może dołączyć do nas na ostatni mecz ze Śląskiem. Nie podjąłem jeszcze decyzji w tej sprawie. Natomiast na pewno będzie z nami świętował zdobycie mistrzostwa, bo w dużej mierze przyczynił się do tego sukcesu - zadeklarował Urban. W piątek dojdzie do spotkania przedstawicieli klubu z agentem Inakiego Astiza w sprawie przedłużenia kontraktu Hiszpana. Pewne jest natomiast pozostanie Marka Saganowskiego. - Są szanse, że obaj zostaną z nami. Jednak Inaki jest w takim momencie kariery, kiedy interesuje go prawdopodobnie ostatni wysoki kontrakt. Marek z kolei zbliża się do końca - wyjaśnił szkoleniowiec. Urban nie chciał precyzyjnie odpowiedzieć na pytania o plany transferowe przed walką w eliminacjach do Ligi Mistrzów. - Nie wiem, kto zostanie, a kto odejdzie. Sam muszę porozmawiać z prezesem o swoim kontrakcie. Wzmocnienia są nam bardzo potrzebne, bo zdaję sobie sprawę z poziomu, jaki prezentują mistrzowie innych lig. Wiem, co przeżył Śląsk Wrocław w ubiegłym sezonie, a przecież rywalizowaliśmy z tym zespołem jak równy z równym - zaznaczył trener Legii. Początek przedostatniej kolejki ligowej w czwartek o godz. 18. W niedzielę mecze rozpoczną się o godz. 16.