- Po odejściu z Legii powiedziałem, że czegoś nie dokończyłem. Brakowało tytułu mistrzowskiego. Wiemy, w jakich warunkach pracowaliśmy, bo nie tylko ja i drużyna, ale kibice trafili na okres przejściowy. Chciałem zagrać z zespołem na nowym stadionie. Nie spodziewałem się, że tak szybko wrócę na Łazienkowską - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej trener Jan Urban. - Czy trudno pracuje się w Legii? Na pewno pod względem sportowym, ale warunki do pracy są znakomite, poza tym wynosi się stąd znakomite doświadczenia. Każdy chciałby spróbować swoich sił na takim poziomie, bo Legia jest wielkim klubem. Chciałbym podziękować za drugą szansę. Klub miał wiele czasu, aby wybrać następcę Maćka Skorży. Jestem szczęśliwy, że znowu mi zaufano. Najwidoczniej analiza mojej pierwszej przygody z Legią była pozytywna.Podpisałem roczny kontrakt, a moim celem jest mistrzostwo Polski. Takie są wymagania sportowe, a jeżeli się ich nie spełnia, to traci się pracę. Zmiany w sztabie - Nie przewiduję wielu zmian w sztabie szkoleniowym. Wraca Kibu, zostają Jacek Magiera, pan Lucjan Brychczy i Krzysiek Dowhań. Trenerem odpowiedzialnym za przygotowanie fizyczne będzie Cesar, który pokazał się z dobrej strony Czy rok to krótko? Na pół rundy też bym przyszedł. Nie wyobrażałem sobie, że ten kontrakt może być dłuższy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przedłużyć go po sezonie. Wyczuwa się, że można to zrobić lub nie. Z drugiej strony trenerowi Skorży przedłużono przed sezonem, ale nie ma go już w Legii. Nie mogę być pechowcem - Słyszałem, że pojawiły się rzeczy niepokojące wokół klubu. Nie mogę być takim pechowcem, żeby znowu trafić na trudne czasy. Chcę zagrać dla fantastycznej publiczności, która jest najlepsza w Europie. Moi znajomi są w szoku i pytają jak można dopingować zespół przez 90 minut. W niewielu miejscach zawodnicy mogą liczyć na takie wsparcie. Kibice nieraz pokazali, że są z drużyną i niezależnie od wyniku ją wspierają. Przychodzę tutaj z wielkim optymizmem, aby postawić kropkę nad "i". Chcę zdobyć mistrzostwo, a Legia nie może czekać siedem lat na tytuł.Pracując z drużynami walczącymi o różne cele wzbogacam swoje doświadczenie. Inaczej było w Legii, inaczej w Polonii Bytom, a jeszcze inaczej w Zagłębiu Lubin. Spotkałem się z różnymi warunkami pracy, ale tego, czego się tam nauczyłem nikt mi nie odbierze. Kidy pierwszy raz trafiłem do Legii debiutowałem na ławce trenerskiej. Teraz jest zdecydowanie lepiej. Gratulacje od Skorży Z Maćkiem Skorżą na pewno porozmawiam. Pogratulował mi objęcia posady w tym zespole. Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby sprecyzować kto zagra w tym zespole. Jeszcze kilka dni temu nie byłem pewien, ale chcę pracować z drużyną, która miała podobny potencjał do tego z ubiegłego roku. Tymczasem w ciągu sześciu miesięcy klub opuściło pięciu zawodników. Ciężko będzie zastąpić Komorowskiego, Rybusa i Borysiuka. Jeżeli ktoś płaci tak duże pieniądze za Polaków, to świadczy, że są wartościowymi piłkarzami. Legia musi zdobywać trofera - W Legii nigdy nie było łatwo osiągnąć najwyższego celu. Z jednej strony to super sprawa, że każdy gra na 100 procent przeciwko nam. Wygrana z Legią dodaje prestiżu i trenerowi i zawodnikom, którzy mogą pokazać się z dobrej strony. Dlatego walka o mistrzostwo dla Legii jest trudna. Nie mam jednak wątpliwości, że to będzie ten rok. Wiem, że dużo będzie mówiło się o potencjalnych wzmocnieniach, jak ułoży się nasza przygoda z Ligą Europy. Mamy wspólne zdanie, że drużyna powinna być mieszanką rutyny i młodości. Wszystko trzeba umiejętnie powiązać. Nie można przesadzić ani w jedną, ani w drugą stronę. Legia tą mieszanką powinna grać o najwyższe cele. Jeżeli chce sprzedawać zawodników do innych klubów, to musi zdobywać trofea i pokazywać się na międzynarodowej arenie. Wszystko jest kwestią ceny - Nie rozmawiałem jeszcze z żadnym zawodników. Do zespołu dołączyli Vrdoljak, Michał Żewłakow oraz Danijel Ljuboja. Piłkarze, którzy grali za mojej kadencji są bardziej doświadczeni, a zespół dysponuje większym potencjałem. Na dzisiaj potrzebuję kilku wzmocnień, ponieważ przy napiętym terminarzu musimy stosować rotację. W tej kadrze mamy zawodników młodych lub takich, którzy w każdej chwili mogą odejść. Wiemy, że w piłce wszystko jest kwestią ceny. Telefon mnie zaskoczył - Kiedy otrzymałem telefon z Legii byłem lekko zaskoczony. Wierzyłem, że jeszcze tutaj wrócę. Było mi miło, kiedy zaoferowano mi ponownie pracę przy Łazienkowskiej. Chyba nie było tak źle.Na początku mojej przygody z Legią wygraliśmy pierwszych siedem spotkań. Drużyna grała znakomicie w pierwszych połowach. Później brakowało nam sił, co wzięło się z błędu w przygotowaniach do rundy jesiennej. W ostatnim roku pracy przy Łazienkowskiej miałem słabszą drużyną, nastawiłem się na wynik. To była sieczkarnia, kopanina na wynik. Staraliśmy się wyciągnąć jak najwięcej, a o grze mogliśmy zapomnieć. W takim momencie trzeba być realistą. Ostatecznie nie udało się. Po porażkach z Odrą Wodzisław i Polonią Bytom traciliśmy trzy punkty do Wisły i Lecha.W szatni przywitam się jak zwykle z każdym zawodnikiem. Nie przewiduję wielu różnić. Fakt, że znam się z wieloma zawodnikami będzie ułatwieniem. Mam swoje metody - W prasie pojawiły się spekulacje dotyczące powrotu Vukovicia. Wiemy o tym, będziemy rozmawiali, ale na razie jest za wcześnie na dyskusje w tym temacie. Nie chcę niczego obiecywać.Danijel Ljuboja daje Legii bardzo dużo. Był w różnych miejscach, występował w różnych ligach i wie, na czym polega profesjonalizm. Nie wiem w jaki sposób traktował go Maciej Skorża. Ja nazywam się Jan Urban, mam swoje metody pracy. To zawodnik musi się dostosować. Nie szukam problemów, bo one zawsze mnie znajdą. Każdemu powiem, że nieważne kim jest i co osiągnął, nigdy nie znajdzie się ponad Legią. Na zachodzie nikt sobie na to by nie pozwolił. Tam jednostka musi przystosować się do grupy. Gdyby nie LE Legia byłaby mistrzem - Jan Urban był dobrym trenerem, kiedy przychodził do Zagłębia Lubin i uratował ten zespół przed spadkiem. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy pokusić się o wyższe cele. Przed ubiegłym sezonem mówiło się, że chcieliśmy walczyć o wysokie cele. Plan minimum to ósma lokata, a celowaliśmy w pierwszą piątkę. Mieliśmy trudny kalendarz, bo rywalizowaliśmy z Legią, Lechem i Wisłą. Spotkanie przy Łazienkowskiej nie odbyło się, a w pozostałych zdobyliśmy jeden punkt. Byliśmy optymistami. Wszystko zmieniło się po starciach z Cracovią i Podbeskidziem. Zespół przegrał mentalnie. Do Zagłębia Pavela Hapala przyszło pięciu nowych zawodników. Kiedy stawialiśmy przed sobą wysokie cele, nie byliśmy w stanie psychicznie walczyć o wyższe lokaty.- W tym sezonie Liga Europy rozpoczyna się dla nas 19 lipca. Nie wiem, czy wejdziemy do fazy grupowej. Jeżeli tego nie dokonamy, to będziemy mogli skupić się na Ekstraklasie. Nie zapominajmy, że Legia znalazła się na tak dalekim etapie po długiej przerwie, a do dobrego łatwo się przyzwyczaja. W tej chwili w Lidze Europy są duże pieniądze. Jestem przekonany, że Legia bez awansu do LE była mistrzem kraju. Z drugiej strony wiem, że dużo łatwiej jest o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów niż Ligi Europy. Za legia.com