W czwartkowy wieczór Legia Warszawa przegrała z AZ Alkmaar 0:1 w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Po spotkaniu rozegrały się skandaliczne sceny. Holenderska policja jeszcze przed meczem była wrogo nastawiona do polskich obywateli, mogli oni przebywać w mieście dopiero od 18:00 - przed tą godziną byli wywożeni do Hagi. Po zakończeniu piłkarskiej rywalizacji doszło do eskalacji napiętej sytuacji. - Na meczu nie było żadnej agresji. Ani na boisku, ani na trybunach (...) To co się stało godzinę później, to wydaje się nieprawdopodobne. Przez wiele lat jeżdżę na mecze. Widziałem kilka sytuacji, gdzie kibice atakowali autobus z naszymi zawodnikami. Nigdy jednak nie widziałem, żeby nasza drużyna była atakowana przez ochronę i policję - mówił na piątkowej konferencji prasowej Dariusz Mioduski. Zwrot akcji ws. aresztowanych piłkarzy Legii. Zostaną zwolnieni z aresztu Prezes Legii został kilkukrotnie uderzony przez funkcjonariuszy, kilku działaczy otrzymało ciosy pałką teleskopową. Policjanci szturmowi weszli nawet do autokaru i wyprowadzili Josue Pesqueirę oraz Radomira Pankova, by ich przewieźć na komisariat. Jan Tomaszewski ostro o skandalu po meczu Legii: "Wykluczyć Alkmaar na pięć lat" Do całej sprawy na kanale "Super Expressu" na YouTube odniósł się Jan Tomaszewski. Były bramkarz reprezentacji Polski nie gryzł się w język, ostro krytykując stronę holenderską. Zaapelował także do fanów Legii, by ci podczas rewanżowego meczu w Warszawie (14 grudnia o 18:45) pokazali Holendrom, jak wygląda organizacyjny ład, a także normalna kultura kibicowska. Prezes Mioduski zapowiedział, że nie będzie zabiegał o zakaz przyjazdu kibiców z Holandii do stolicy Polski, chyba że UEFA zdecyduje inaczej. Media: wszystko jasne. Wiemy, kto zastąpi Roberta Lewandowskiego. Michał Probierz zaskoczy