Obrońcy Legii miał ostatnio problemy ze zdrowiem, opuścił m.in. zgrupowanie kadry przed spotkaniem z Urugwajem. Jego występ w Poznaniu też stał pod wielkim znakiem zapytania. - Nie było chyba osoby, która by przewidziała wynik po pół godzinie: 3-0 dla Legii. Analizowaliśmy grę Lecha, wiedzieliśmy, że dobrze spisują się w obronie, ale chyba każdy wie, jaką siłę rażenia ma Legia. Dziś ją pokazaliśmy - mówił boczny obrońca drużyny gości, który asystował przy pierwszym golu Jakuba Koseckiego i sam strzelił drugiego. Kosecki zapewniał z kolei, że Legia miała odważnie zaatakować. - Chcieliśmy szybko ruszyć do przodu. Cieszę się, że to ja otworzyłem wynik meczu. Jak było 3-0, to powiedzieliśmy, że teraz to my jesteśmy dla siebie największymi wrogami i zagrożeniem. Lech w końcówce strzelił jednego gola, ale wygraliśmy zasłużenie. Jestem po tym meczu szczęśliwy - mówił młody skrzydłowy lidera ekstraklasy. Smutny był za to obrońca Lecha Hubert Wołąkiewicz. - Trzy szybkie gole ustawiły to spotkanie. Legia mogła się cofnąć i nas kontrować. Takiej defensywie, jaką ma Lech, tego typu błędy nie powinny się zdarzać - żałował. - Chcieliśmy pokazać jeszcze charakter i to, że Lech potrafi walczyć. Szybki gol pozwoliłby nam jeszcze wrócić do gry. W końcu go zdobyliśmy, ale to już było za mało. Trzybramkowa strata była efektem słabej gry obrony, nie pomagaliśmy sobie, graliśmy za daleko od siebie, a Legia zbyt swobodnie sobie poczynała - ocenił Wołąkiewicz. Inne zdanie miał strzelec bramki dla Lecha Bartosz Ślusarski. - Zawiódł cały zespół, także ofensywa. Prowadziliśmy grę, mieliśmy sytuacje, ale czasem trzeba po prostu lepiej dostawić nogę. Sam miałem okazję, przy pierwszej zabrakło szczęścia, bo piłka trafiła w słupek. To było jeszcze przy stanie 0-2, a taki kontaktowy gol bardzo by nam pomógł. Przy drugiej biję się w pierś, powinienem ją wykorzystać - oceniał "Ślusarz". - Gdy straciliśmy bramkę, pojawiły się znaki zapytania, co to będzie dalej. Mieliśmy jednak sporą przewagę io mogliśmy już dbać o defensywę. Nie wybrzydzajmy, wygrać 3-1 na Lechu to dawno się Legii nie udało - stwierdził Wawrzyniak. - Teraz czeka nas mecz z Widzewem, chcemy do końca wygrać wszystkie spotkania. Każdy z nas otwarcie mówi, że celem jest mistrzostwo Polski, ale mamy przy tym chłodne głowy - zapewniał z kolei Kosecki. Autor: Andrzej Grupa Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy