Jako pierwszy o sprawie wyjścia piłkarzy na miasto poinformował "Super Express". Do sprawy w rozmowie z Canal+ odniósł się Paweł Wszołek, który przyznał, że faktycznie część graczy ze swoimi żonami wybrało się na wspólną kolację. Jego zdaniem jednak miało to pozytywny wpływ na drużynę. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów! - Może nas to rozluźniło jeszcze bardziej? Z mojej strony mogę powiedzieć, że jesteśmy profesjonalistami i w dzisiejszym futbolu nie ma miejsca, żeby imprezować - mówił Wszołek już po meczu ze "Słonikami". - Nie widzę tutaj żadnego problemu, gdy drużyna, chłopaki pójdą sobie na jakąś kolację czy wypiją sobie jedno piwo - dodawał skrzydłowy Legii. Czytaj także: Nowe wieści ws. kontuzji Kamila Glika Legia zaliczyła czwartą wygraną z rzędu w lidze, a piątą w ogóle, licząc również spotkanie Pucharu Polski. Aleksandar Vuković wydobył zespół ze strefy spadkowej i wygląda na to, że mistrzowie Polski nie muszą obawiać się spadku z PKO Ekstraklasy. A wcześniej widmo degradacji było jak najbardziej realne.