Legia Warszawa, jako wicemistrz Polski, rozpoczęła eliminacje Ligi Konferencji Europy od drugiej rundy. W pokonanym polu zostawiła Ordabasy Szymkent i Austrię Wiedeń, a w decydującej fazie jej rywalem było FC Midtjylland. Eksperci i kibice zgodnie ocenili, że losowanie było dla "Wojskowych" łaskawe - zespół ze stolicy uniknął gigantów, dzięki czemu awansował do fazy grupowej. Legia w jednym szeregu z najlepszymi, Amazon zdecydował. "To już nasza rzeczywistość" W niej podopieczni Kosty Runjaica trafili na Aston Villę, AZ i Zrinjski Mostar. Ostatecznie Legia uplasowała się na drugim miejscu, które oznacza konieczność gry w tak zwanym barażu o 1/8 finału. Lub jak kto woli - po prostu 1/16 finału. Na tym etapie przeciwnikiem wicemistrzów Polski jest Molde FK z Norwegii. Legia Warszawa już zrobiła dużo dla krajowego rankingu Jesienią na międzynarodowej scenie mieliśmy też Raków Częstochowa. Mistrz Polski grał w Lidze Europy, ale odpadł już po fazie grupowej. Siłą rzeczy nie zbudował więc krajowego rankingu Ekstraklasy w takim stopniu, w jakim zrobiła to Legia. Ta, dzięki awansowi do fazy pucharowej, porządnie zapunktowała. - Nasza sytuacja jest bardzo stabilna, już praktycznie można ogłosić, że po tym sezonie będziemy 20. ligą Europy. Do 19. serbskiej (która nie ma już żadnego swojego przedstawiciela) tracimy 2,4 punktu, czyli 5 zwycięstw. Wykręcenie takich wyników byłoby dla osamotnionej Legii bardzo trudne - tłumaczył w rozmowie z Interią statystyk piłkarski Piotr Klimek. Rzeczywiście - gdyby Ekstraklasa miała drugiego przedstawiciela w pucharach wiosną, można byłoby marzyć o ugraniu pięciu zwycięstw i zaatakowaniu pozycji Serbów. Samej Legii będzie natomiast o to trudno. Z drugiej jednak strony polska liga nie musi szczególnie obawiać się pościgu. Awans Ekstraklasy (czy też po prostu: Polski) na 20. miejsce w ligowym rankingu UEFA skomentował też na łamach Interii prezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki: Legia Warszawa ułatwiła sobie starty w kolejnych sezonach Oprócz budowania rankingu krajowego, Legia pomaga też samej sobie. Zdobywając kolejne punkty, przesuwa się w hierarchii klubowej, co będzie miało wymierne korzyści w kolejnych latach. - Legia, grając w tym sezonie w Lidze Konferencji, bardzo ułatwiła sobie ścieżkę eliminacyjną na najbliższe lata w Europie. Na konkretnych przykładach wygląda to tak: w przypadku mistrzostwa "Wojskowi" są rozstawieni w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów i oprócz kilku klubów-pułapek, raczej trafialiby na kogoś pokroju mistrza Bośni i Hercegowiny/Irlandii/Walii - podkreślił Piotr Klimek. Nawet gdyby warszawianie nie zdobyli w tym sezonie mistrzostwa Polski (a będzie o to trudno) i startowali w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, również w takim przypadku mieliby ułatwione zadanie dzięki swoim ostatnim dobrym występom. Zmiana planów Legii, dyrektor był do tego zmuszony. Teraz wyjaśnia - Legia będzie rozstawiona od początku do końca eliminacji. To samo tyczy się Lecha Poznań, który nabił punkty przed rokiem. W przypadku jednych i drugich najtrudniejsi rywale w czwartej rundzie to na ten moment: Sankt Gallen, Dnipro-1, Panathinaikos, Lugano, TSV Hartberg, AEK Ateny, Slovaćko, Victoria Guimaraes, Zrinjski Mostar, Paksi. Nie są to wyjątkowo mocne drużyny - stwierdził nasz rozmówca. Kto jest faworytem starcia Legia - Molde? Piotr Klimek zajmuje się również rankingiem ELO, na podstawie którego można wyliczyć aktualną siłę klubów. To z kolei pozwala na matematyczne oszacowanie faworyta poszczególnych meczów. - Z takiego modelu wychodzi 59-41 na korzyść Molde - stwierdził statystyk piłkarski. Warto jednak pamiętać, że Molde przystąpi do dwumeczu bez rytmu meczowego, poza sezonem, który w Norwegii ruszy dopiero w kwietniu. Legia ma już natomiast za sobą jedno spotkanie - w piątek pokonała 1:0 Ruch Chorzów na Stadionie Śląskim. Jakub Żelepień, Interia