- Każdy w klubie myśli o dobrej grze w Europie, ale nie zapominamy o Ekstraklasie - podkreślił. W stołecznym klubie tematem numer jeden jest środowy pojedynek z Celtikiem Glasgow w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Spotkanie z Cracovią wydaje się schodzić na dalszy plan, choć Legia przed tygodniem na inaugurację przegrała z PGE GKS Bełchatów. Norweski szkoleniowiec zapewnił w piątek, że nie ma mowy o lekceważeniu rywala czy rozgrywek ligowych, a o mobilizację zawodników jest spokojny. - Wystarczy się cofnąć o kilka dni i zobaczyć, jaka krytyka spadła na nas po porażce z GKS. To najlepszy sposób na zachowanie chłodnej głowy i mobilizację. Jestem w stu procentach pewny, że piłkarze będą chcieli wygrać, bez względu na to, co się w mediach mówi i pisze. Z tamtej porażki wyciągnęliśmy wnioski - powiedział Berg na konferencji prasowej. Po raz kolejny zapewnił, że celem jest obrona tytułu mistrza Polski. - Byłoby fantastycznie zdobyć go po raz trzeci. Dlatego też wszyscy skupieni są na Cracovii i zrobią wszystko, aby to spotkanie wygrać. Nie ma mowy, by ten mecz zszedł na dalszy plan - dodał. Zapowiedział, że choć to początek sezonu, znowu można się spodziewać zmian w wyjściowej jedenastce, za co Norweg był krytykowany w ostatnich dniach. W rezerwowym zestawieniu legioniści ulegli w spotkaniu o Superpuchar Zawiszy Bydgoszcz (2-3) i w ekstraklasie ekipie z Bełchatowa (0-1). - Mamy wielu zawodników, wiele spotkań do rozegrania. Mamy szeroką kadrę, każdy chce grać, ale musimy znaleźć właściwe rozwiązanie. Zmiany w składzie znowu będą, ale jakie, to okaże się w sobotę - zapowiedział Berg, dodając, że nie wiadomo, czy w pełni sił będzie obrońca Dossa Junior. Wracając do zwycięstwa 5-0 w Dublinie nad St Patrick's Athletic trener Legii powiedział, że cieszą go przede wszystkim awans i gra w drugiej połowie oraz powrót do zdrowia kontuzjowanych wcześniej piłkarzy. Mimo że konferencja dotyczyła spotkania ligowego, nie mogło zabraknąć pytań o rywalizację z Celtikiem Glasgow w LM. Tym bardziej, że będzie miała ona kilka smaczków, m.in. obie drużyny prowadzą Norwegowie, a opiekun Legii był w przeszłości zawodnikiem Glasgow Rangers, lokalnego rywala "The Bhoys". - Znam Ronny'ego Deilę, to świetny szkoleniowiec, preferujący ofensywny styl. Jego drużyny dobrze prezentują się zwłaszcza u siebie. W Stroemsgodset dostał więcej czasu na zbudowanie zespołu i efekty przyszły. Mogę mówić o nim tylko dobrze - ocenił swojego rodaka. Z kolei Celtic określił mianem "wielkiego klubu ze wspaniałą historią". - To doświadczony zespół, grał wiele meczów w LM, potrafił wygrać choćby z Barceloną. Z łatwością wygrał swoją ligę, w całym poprzednim sezonie przegrał tylko jeden mecz, a w LM potrafił niedawno pokonać Barcelonę. Jest o krok przed nami, gra regularnie w Europie, kupuje piłkarzy za dużo większe pieniądze. Ale to będzie ciekawy test, który da nam odpowiedź na pytanie, w jakim miejscu obecnie się znajdujemy. Z kolei ze strony kibiców czy marketingowej szykuje się wielkie wydarzenie - zauważył. Berg zwrócił też uwagę na awans dwóch innych polskich drużyn w Lidze Europejskiej. - Cieszę się, że łącznie trzy ekipy grają dalej. To dobrze dla całego polskiego futbolu. Przed tygodniem wszyscy spisali nas na straty, mówiono o najgorszych występach w historii. Wszystkim życzę powodzenia i dalszego rozwoju - podsumował szkoleniowiec mistrza kraju. Mecz w Krakowie odbędzie się w sobotę o godz. 20.30. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz