W porównaniu ze spotkaniem w poprzedniej kolejce z Lechią Gdańsk, legioniści przeszli ogromną metamorfozę. Po ciężko wywalczonej wygranej przed tygodniem, w piątkowy wieczór mistrzowie Polski kapitalnie spisali się w meczu z Wisłą. - Każdy mecz jest inny. Z Lechią też zagraliśmy świetnie, brakowało nam tylko minimalnej precyzji przy rozegraniu ataku. Teraz Żyro i Jodłowiec wrócili do składu, do tego od pierwszej minuty wystąpił Kucharczyk i to zadziałało - powiedział Norweg. Berg był pod wielkim wrażeniem występu Marka Saganowskiego. W spotkaniu z Zawiszą "Sagan" wszedł na końcówkę spotkania i trafił do siatki. W spotkaniu z Wisłą zrobił to samo - Znacie Saganowskiego lepiej niż ja, ale kolejny raz on wchodzi na boisko i w pierwszym kontakcie z piłką trafia do bramki. Kogo mam zdjąć z boiska, żeby go wstawić? Radovicia? Dudę? Żyrę? To prawdziwy ból głowy - skomentował. Szkoleniowiec mistrzów Polski po raz kolejny podkreślił, że ma do wyboru naprawdę wielu piłkarzy i czasem musi się nagłowić, aby wystawić najlepszą jedenastkę. - Mamy szeroką kadrę. Jest ogromna konkurencja. Dzisiaj nie było w szerokim składzie Daniela Łukasika. To świetnie pracujący zawodnik, ale musiałem posadzić go na trybunach. To była bardzo ciężka decyzja, bo przecież dobrze prezentował się w spotkaniu z Lechią, w którym wystąpił przez 90 minut - powiedział. Kolejnym tego przykładem było posadzenie na ławce Henrika Ojamy. Do tej pory Estończyk miał pewne miejsce w składzie. - To była ciężka decyzja, bo Ojamaa grał wcześniej w podstawowym składzie. Kucharczyk dał dobrą zmianę w spotkaniu z Lechią, świetnie wyglądał na treningach, więc dałem mu szansę. To się okazało trafioną decyzją, bo Kucharczyk strzelił dziś gola i prezentował się naprawdę dobrze - dodał. Pomimo świetnej gry, Berg podkreślił, że to legioniści dalej muszą ciężko pracować. - To jeszcze nie koniec sezonu. Musimy w każdym meczu udowodnić to, że zasługujemy na pierwsze miejsce w tabeli - zakończył. Krzysztof Oliwa Zobacz terminarz i tabelę grupy mistrzowskiej