Van Amersfoort wywiera coraz większą presję na zarządzie Cracovii. Holender dołożył kolejny argument, by dostać w "Pasach" gwiazdorski kontrakt, ale i to może okazać się za mało. Ósme trafienie w tym sezonie sprawia, że staje się coraz bardziej łakomym kąskiem na transferowym rynku, szczególnie że umowę może podpisać już w styczniu, a odejść za darmo zaraz po sezonie. Tym razem van Amersfoort dał Cracovii pierwszą wygraną z Legią przy Kałuży od 16 lat! Porażka dla mistrzów Polski jest tym bardziej bolesna, że w końcu mieli szansę opuścić strefę spadkową, ale po kolejnym meczu wciąż znajdują się pod kreską. W pierwszej połowie to jednak każde wrzucenie piłki w pole karne Cracovii pachniało golem. Z powodu żółtych kartek nie mógł zagrać Matej Rodin, lider defensywy "Pasów", a z Jakubem Jurasem obrona Cracovii była podziurawiona jak durszlak. Legia Warszawa z kolejną porażką na koncie Sytuacje sam na sam z Karolem Niemczyckim mieli Kacper Skibicki i Mahir Emreli, a w kliku sytuacjach krakowianie piłkę wybijali w ostatnim momencie. Cracovia skazana była na grę z kontry i stałe fragmenty gry, ale przy obecnej dyspozycji mistrzów Polski było to zdecydowanie wystarczające. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Pelle van Amersfoorta, a ten z pięciu metrów huknął tak mocno, że nawet słynny "pajacyk" Artura Boruca nie był w stanie zatrzymać piłki. Po bramce gospodarze cofnęli się jeszcze bardziej i zagęścili pole karne, więc goście zaczęli uderzać z dystansu. Niemczycki jednak znów był lepszy od Bartosza Slisza i Luquinhasa. W 39. minucie Legia powinna jednak dostać rzut karny, bo van Amersfoort uderzył łokciem Hołownię. Sędzia Jarosław Przybył mógł tego nie widzieć, ale dziwne, że nie otrzymał sygnału z wozu VAR, by przyjrzeć się sytuacji. <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-studio-ekstraklasa/aktualnosci?utm_source=esatekst&utm_medium=esatekst&utm_campaign=esatekst">Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście!</a> Już w przerwie trener Marek Gołębiewski przeprowadził dwie zmiany, a po niespełna 70 minutach wymienił już łącznie czterech zawodników. Legia jednak znajduje się w takim dołku, że ani podstawowi gracze, ani rezerwowi nie byli w stanie zagrać choćby przyzwoicie. Przed długi czas przewagę mieli gospodarze, a Otar Kakabadze udowodnił, że jego piękna bramka w meczu z Rakowem Częstochowa to nie był przypadek. Gruzin znów huknął z pierwszej piłki, ale tym razem pomylił się o centymetry, bo piłka trafiła w słupek. W końcówce przewagę miała Legia, ale niewiele z tego wynikało i dzięki wygranej Cracovia awansowała na 10. miejsce. Mistrzowie Polski ciągle są na 16. Cracovia - Legia Warszawa 1-0 (1-0) Gole: Pelle van Amersfoort (19. dośrodkowanie Michala Siplaka) Żółte kartki: Hanca, Lusiusz, van Amersfoort - Luquinhas, Wieteska, Josue. Cracovia: Niemczycki - Rapa, Jugas, Siplak - Kakabadze, Myszor (82. Rakoczy), van Amersfoort, Lusiusz (53. Rasmussen), Hanca, Pestka - Piszczek (64. Rivaldinho). Legia: Boruc - Nawrocki, Wieteska, Hołownia (46. Nawotka), Ribeiro - Skibicki (46. Gomes), Josue, Slisz, Luquinhas (84. Ciepiela), Mladenović (68. Pekhart) - Emreli (58. Włodarczyk). Sędziował: Jarosław Przybył. Widzów: 10213. Z Krakowa Piotr Jawor Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-as-sportu-2021/plebiscyt/news-as-sportu-2021-zasady-plebiscytu-interii,nId,5651126">w tym miejscu</a> By przejść do głosowania - <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-as-sportu-2021/plebiscyt/news-as-sportu-2021-zasady-plebiscytu-interii,nId,5651126?utm_source=assportuteksty&utm_medium=assportuteksty&utm_campaign=assportuteksty">kliknij w tym miejscu!</a>