Sam piłkarz zapewnia, że interesuje go głównie dalsza gra w Śląsku. "Nigdzie mi się nie spieszy, przecież we Wrocławiu niedługo może powstać zespół, grający o puchary" - deklaruje niezmiennie 24-letni lewy pomocnik, pytany o oferty z innych drużyn. "Nikomu nie będę blokował rozwoju, jeśli nie chce już grać w naszej drużynie. Ale nie będzie oddawania zawodników za bezcen" - zapowiedział z kolei Ryszard Tarasiewicz, trener Śląska. Z Legii ma odejść Edson Luiz da Silva, któremu w czerwcu kończy się kontrakt. Natomiast Alaksandar Vuković wcześniej zapowiedział, że pożegna się z klubem, ale po ostatnich dobrych występach, ta sytuacja może ulec zmianie. Swojej przyszłości nie mogą być pewni trzej Hiszpanie:Tito, Mikel Arruabarrena i Inaki Descarga. Odejście tego pierwszego jest praktycznie przesądzone. Nie powinno być większych problemów z rozwiązaniem jego kontraktu. Słabe notowania ma także "Arru", choć on jest związany z Legią jeszcze 2,5-letnią umową. W jego przypadku decyzję o jej rozwiązaniu mieli podjąć sami właściciele klubu, jednak jeszcze nic nie zostało oficjalnie ogłoszone. Swoją szansę mimo wszystko otrzyma Descarga, bo przecież przez większość czasu był kontuzjowany lub nadrabiał zaległości w przygotowaniu fizycznym. Tito, a także Martins Ekwueme, który jeśli występuje, to w Pucharze Ekstraklasy, mają zrobić miejsce dla Tomasza Jarzębowskiego. Pozostają jeszcze sprawy Marcina Smolińskiego i Piotra Gizy. Pierwszy nie może przebić się do kadry meczowej w lidze i jeśli znajdzie się chętny to zostanie sprzedany, natomiast drugi, ponoć nie radzi sobie z presją gry przy Łazienkowskiej. Chęć jego powtórnego zatrudnienia wyraziła Cracovia, jednak ten zawodnik kosztował Legię dwa miliony złotych i stołeczny klub chciałby te pieniądze odzyskać.