- Są pewne przepisy. To tak jakby ktoś na ograniczeniu do 70 jechał "setką" i złapałaby go policja, a on twierdził, że winny ten, kto postawił znak - stwierdził były prezes PZPN. Dodał, że władze klubu wykazały się nieznajomością przepisów. - My uważamy, że Legia jest profesjonalnym klubem, ale to, co wykręcili działacze to jest typowa amatorszczyzna - zaznaczył Lato. Zobacz: