Grzegorz Krychowiak od lipca jest piłkarzem klubu Al-Shabab Rijad. W jego barwach zdobył niedawno dwie przepiękne bramki, w Arabii Saudyjskiej odwiedził go także selekcjoner Czesław Michniewicz. Okazuje się jednak, że kilka miesięcy temu pomocnik reprezentacji Polski mógł zagrać w... Legii Warszawa. Jak przyznał sam, do finalizacji hitowego transferu zabrakło niewiele. - Szukałem nowego pracodawcy i Legia była mną zainteresowana. Nie ukrywam, że byłem już bardzo blisko, ale na koniec dnia wybrałem inny kierunek - powiedział Krychowiak w najnowszej rozmowie z kanałem "Po Gwizdku". Krychowiak mógł zagrać w Legii Atak wojsk Federacji Rosyjskiej na Ukrainę i tocząca się tam przez kolejne miesiące wojna całkowicie odmieniły karierę Krychowiaka. Pomocnik, mający lukratywną umowę z rosyjskim Krasnodarem, po wybuchu wojny musiał poszukać nowego klubu. Obecnie występuje w Arabii, a jeszcze niedawno grał w greckim AEK Ateny. Co ciekawe, podczas styczniowego zgrupowania w Dubaju zawodnik odwiedził trenujących tam piłkarzy stołecznej Legii. Spotkał także prezesa Dariusza Mioduskiego i na pytanie czy kiedyś zagra w Warszawie, odpowiedział "Nigdy nie mów nigdy". Jak się okazało, niedługo później faktycznie pojawił się taki temat! - To jest fantastyczny przykład na to, że w piłce wszystko dzieje się bardzo szybko i niczego nie można planować. Nie można nigdy mówić nigdy. Z dnia na dzień sytuacja polityczna zmusiła mnie do tego, żebym odszedł z Rosji. Szukałem nowego pracodawcy i Legia była zainteresowana. Nie ukrywam, że byłem bardzo blisko, ale na koniec dnia wybrałem inny kierunek. Ale nie żałuję, bo Grecja była nowym, fantastycznym doświadczeniem - powiedział Krychowiak w rozmowie "Po Gwizdku". Czy "Krycha" zagra w Polsce? Czy w przyszłości Krychowiak, który wciąż nie zaliczył debiutu w Ekstraklasie, zagra jeszcze w lidze polskiej? Do tej pory piłkarz występował jedynie w juniorach Orła Mrzeżyno, Stali Szczecin czy Arki Gdynia. - W moim przypadku trudno jest wyobrazić sobie to, co będzie za kilka miesięcy. W styczniu nie wyobrażałem sobie na przykład, żebym wyjechał z Rosji. A sytuacja jest jaka jest i zmusiła mnie do tego, aby zmienić klub. Dlatego staram się niczego nie planować, czerpię przyjemność z gry na co dzień i skupiam się na tym, co jest dzisiaj - powiedział i po raz kolejny dodał: "Nigdy jednak nie mówię nigdy". Sebastian Staszewski, Interia