<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/le-fc-brugge-legia-warszawa,4324" target="_blank">FC Brugge - Legia Warszawa - zobacz zapis relacji NA ŻYWO</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-europejska-faza-grupowa-grupa-d,cid,637,rid,2637,gid,807,sort,I" target="_blank">Sprawdź sytuację w tabeli grupy D</a> Legia pierwszy poważny cios dostała już przed meczem. Z powodu przeziębienia nie mógł zagrać Nemanja Nikolić. Najlepszy strzelec Legii Warszawa w tym sezonie miał być siłą napędową zespołu ze stolicy w starciu z Belgami. Zastąpił go 37-letni Marek Saganowski i nie był to najlepszy wybór Stanisława Czerczesowa. Rosyjski szkoleniowiec wystawił bardzo defensywny skład. Obrona warszawian w pewnym momencie z czterech defensorów przechodziła w pięciu. Nie było to więc zbyt ofensywne usposobienie wicemistrzów Polski. Brak "armat’ powodował bardzo wyraźne problemy z kreowaniem akcji. Zagubiony jak we mgle był Ivan Triczkowski, a Marek Saganowski tylko raz w pierwszej połowie pokazał się kibicom - gdy został ukarany żółtą kartką za faul. Jedynym piłkarzem w przyzwoitej dyspozycji był Tomasz Jodłowiec. Reprezentant Polski kilka razy brał na siebie odpowiedzialność, ale po prostu nie miał z kim współpracować. Niewidoczny był też Stojan Vranjesz, który chował się gdzieś za pomocnikami z Brugii. Zawiódł również Ondrej Duda, który sprowokował sytuację, po której padła bramka w pierwszej połowie. Pomocnik, który jest wyceniany na grube miliony, podał niedokładnie, a Belgowie ruszyli z kontratakiem. Thomas Meunier znakomicie zachował się w polu karnym. Przyjęciem piłki zgubił Jakuba Rzeźniczaka, a później jednym prostym zwodem "nawinął" Michała Pazdana. Uderzył czubkiem buta tuż obok bezradnego Duszana Kuciaka. O dziwo, Czerczesow nie zdecydował się w przerwie na zmiany. Już na początku drugiej połowy Legia powinna przegrywać 0-2. Fatalnie zachował się Igor Lewczuk, który w niegroźnej sytuacji podawał do Duszana Kuciaka, ale w to wszystko wmieszał się jeszcze Abdoulay Diaby, który przechwycił piłkę i gnał na bramkę Legii. Jedynie ofiarna interwencja Kuciaka zapobiegła utracie bramki. Zresztą Kuciak po tym starciu padł na murawę i długo się nie podnosił. Potrzebna była pomoc lekarzy, ale Słowak mógł kontynuować grę. Ledwo z powrotem wszedł do bramki, a już Belgowie obili słupek. Z czasem na boisku pojawili się Aleksandar Prijović, Michał Kucharczyk i Guilherme. Obraz gry delikatnie uległ zmianie, Legia atakowała częściej, ale wciąż nie miała klarownych okazji. A łatwiej niż z FC Brugge już nie będzie. Po słabym meczu warszawianie zasłużenie przegrali z Belgami i "rozgościli się" na ostatnim miejscu w tabeli. By awansować, musieliby teraz wygrać dwa ostatnie mecze - z FC Midtjylland i Napoli. W taki przebieg wydarzeń nie wierzą chyba nawet najwierniejsi kibice Legii. Tymczasem w starciu Włochów z Duńczykami doszło do prawdziwego pogromu. Napoli rozbiło Midtjylland aż 5-0 i z kompletem punktów zapewniło sobie awans do rundy pucharowej i pierwsze miejsce w grupie D. <a href="https://twitter.com/L_Szpyrka" target="_blank">Łukasz Szpyrka</a> FC Brugge - Legia Warszawa 1-0 (1-0) Bramka: 1-0 Thomas Meunier (38.). Sędzia: Marijo Strahonja (Chorwacja). SSC Napoli - FC Midtjylland 5-0 (3-0) Bramki: Omar El Kaddouri (13.), Manolo Gabbiadini (23., 38.), Christian Maggio (54.), Jose Callejon (77.). Sędzia: Benoit Bastien (Francja).